"Gorzko, gorzko!": Widzowie i krytycy są bezlitośni. "Omijać szerokim łukiem"
"Gorzko, gorzko!" miał trafić na ekrany kin, lecz ostatecznie zdecydowano się na dystrybucję w streamingu, a konkretnie na Netfliksie. Obraz Tomasza Koneckiego zadebiutował pod koniec kwietnia i... zbiera fatalne recenzje. Widzowie zalecają, by film omijać szerokim łukiem. Mimo to, "Gorzko, gorzko!" znalazł się na pierwszym miejscu w rankingu Netfliksa, jeśli chodzi o oglądalność.
"Gorzko, gorzko!" to najnowsza komedia romantyczna Tomasza Koneckiego - reżysera takich filmów jak: "Lejdis", "Testosteron" i "Listy do M. 3". Przypadkowe spotkanie z nieznajomą wywraca do góry nogami życie Tomka (Mateusz Kościukiewicz) - asa agencji reklamowej. Zamiast podpisać lukratywny kontrakt, z dnia na dzień traci on wszystko: pracę, mieszkanie, wypasiony samochód... Postawiony w sytuacji bez wyjścia, wprowadza się do brata - Janka (Rafał Zawierucha), zakochanego w kwiaciarce Klarze (Agnieszka Więdłocha), odludka i komputerowego freaka.
Tomek proponuje bratu deal. Pomoże mu w miłosnych podbojach, jeśli ten odszuka zjawiskową nieznajomą. Dziewczynę udaje się odnaleźć. Ma na imię Ola (Zofia Domalik) i dokładnie za dwa tygodnie wychodzi za mąż, za syna ministra sprawiedliwości. Czasu nie ma zbyt wiele, ale Tomek nie waha się wejść do gry. Wykorzystując cały swój urok, wkrada się w łaski pani ministrowej (Edyta Olszówka) i składa kobiecie propozycję.
W obsadzie filmu znaleźli się: Mateusz Kościukiewicz, Zofia Domalik, Agnieszka Więdłocha, Rafał Zawierucha, Edyta Olszówka, Marcin Perchuć, Anna Dereszowska, Cezary Pazura, Emilia Krakowska, Rafał Rutkowski, Tomasz Sapryk i wielu, wielu innych.
Początkowo "Gorzko, gorzko!" miało trafić na kinowe ekrany, jednak ostatecznie produkcja pojawiła się tylko w Netfliksie z pominięciem dystrybucji kinowej.
"Gorzko, gorzko!" zadebiutował na Netfliksie pod koniec kwietnia i zdążył już zebrać fatalne recenzje krytyków i opinie widzów. W serwisie Filmweb, film oceniono na 3,6/10. Na Twitterze można przeczytać wrażenia subskrybentów, którzy zdecydowanie nie polecają sięgnięcia po tytuł. Zalecają "omijać szerokim łukiem".