Godzilla i Kong porzuceni przez twórcę. Kto przejmie serię?
Reżyser przebojowych filmów "Godzilla vs. Kong" (2021) oraz "Godzilla i Kong: Nowe imperium" (2024) nie powróci, by zrealizować kolejną część. Adam Wingard opuszcza MonsterVerse. Na horyzoncie ma jednak inny projekt, który powstanie dla studia A24.
Zdaniem mediów odejście Wingarda przebiegło w sposób polubowny, a jego oficjalną przyczyną był napięty grafik twórcy. Drzwi dla niego pozostają jednak otwarte, jeżeli w przyszłości chciałby powrócić.
Reżyser zrezygnował z tworzenia kolejnej części na rzecz nowego projektu, który niedawno ogłosił. Obecnie pracuje nad thrillerem "Onslaught", który zostanie zrealizowany dla studia A24. Zdjęcia mają ruszyć jesienią.
Jako, że nowe dzieło jest dla Wingarda priorytetem, nie byłby w stanie rozpocząć prac nad kolejną częścią serii o potworach. Z tego powodu studio zatrudniło już nowego scenarzystę. Będzie to Dave Callaham, który współtworzył już scenariusze do takich produkcji jak "Shang-Chi i legenda dziesięciu pierścieni" (2021) i "Spider-Man: poprzez multiwersum" (2023).
MonsterVerse zostaje pozostawiony przez Wingarda na wysokim poziomie. Wysoce prawdopodobne jest, że "Godzilla i Kong: Nowe imperium" zostanie niedługo najbardziej dochodową częścią serii, odbierając ten tytuł filmowi “Kong: Wyspa czaszki" (2017). Oprócz tego, ostatnie widowisko Wingarda, porównując do wcześniejszych części, było najtańsze (135 milionów dolarów).
Pierwszym filmem Wingarda w serii był "Godzilla vs Kong". Został wydany w okresie pandemii zarówno na ekranach kin, jak i na HBO Max. Jego zyski były tak wielkie (100 milionów dolarów w kraju i 470 milionów dolarów na całym świecie), że uznany został za jedno z dzieł "ratujących kino" w tamtych trudnych czasach.
Zobacz też: Mały krok dla Deadpoola, ale duży dla Disneya? "Deadpool & Wolverine" z kategorią R!