Reklama

"Gierek": Michał Koterski po francusku

17 kilogramów, jakie do roli w filmie braci Węgrzynów "Gierek" przybrał na wadze Michał Koterski, nie jest jedynym poświęceniem, jakie było konieczne do zagrania roli byłego pierwszego sekretarza PZPR. Popularny Misiek musiał też nauczyć się do niej języka francuskiego, a przynajmniej kwestii, jakie w tym języku ma do wypowiedzenia w filmie.

"Michał ma świetną cechę. Pamiętam, podczas naszych pierwszych spotkań zastanawiał się, czy on to ogarnie. Uwielbiam, jak ludzie, nie tylko aktorzy, mają wątpliwości co do swoich możliwości. Bo to świadczy tylko o pokorze. Michał ma bardzo dobry słuch. Praca, którą wpakował w tę rolę pod kątem języka francuskiego, jest porównywalna do tańca. I on się kroków nauczył perfekcyjnie. Więc on płynnie wypowiada te kwestie" - chwali Koterskiego w materiale zza kulis kolega z planu, Philippe Tłokiński, który urodził się we Francji, gdzie skończył wyższą szkołę teatralną. Tłokiński jest także coachem języka francuskiego.

W materiale z planu filmu "Gierek" dowiadujemy się również o tle historycznym dotyczącym językowych umiejętności Edwarda Gierka. "Gierek mieszkał, pracował i potem spędził wiele lat we Francji i w Belgii" - mówi współautor scenariusza, Rafał Woś.

Reklama

"W związku z czym nauczył się mówić płynnie po francusku, co na tle ówczesnego polskiego establishmentu i w ogóle polskiego społeczeństwa, bardzo go wyróżniało. Ta znajomość języka i znajomość kontekstu, pozwalała mu rozmawiać z przywódcami zachodnimi na równych prawach. Jak równy z równym rozmawiał z prezydentem Francji. Gierek bardzo szybko awansował do pierwszej ligi przywódców europejskich lat siedemdziesiątych, co też w kraju, wewnątrz komunistycznego establishmentu, nie przysparzało mu popularności. Dużo było zawiści, zazdrości, bo jego konkurenci nie mieli takich atutów" - kontynuuje dziennikarz.

Niedawno na Śląsku zakończył się pierwszy etap zdjęć do filmu "Gierek", którego premiera planowana jest na 15 października 2021 roku. Filmowcy odwiedzili z kamerami Ustroń, Katowice, Dąbrowę Górniczą i Zawiercie. "Wydarzyły się tu magiczne rzeczy, ale tak to jest, kiedy spotkają się ludzie, którzy kochają robić kino. Jestem na maksa szczęśliwy i wdzięczny, że mogę pracować w tak wspaniałej produkcji z tak wspaniałymi artystami" - zachwycał się warunkami panującymi na planie Koterski.

Bliżej o roli Tłokińskiego w filmie "Gierek" wypowiedział się wcześniej producent Janusz Iwanowski. "Philippe Tłokiński w roli bankiera z Francji (prawdziwa postać) po francusku negocjuje z Edwardem Gierkiem - Michał Koterski. Na ekranie to już nie jest siermiężna Polska Gomułki, gdzie zmiana zaczęła się w gabinecie ówczesnego przywódcy kraju. Ekonomiczna część scenariusza, z wieloma ciekawymi anegdotami, zaczerpnięta jest z relacji bankierów, którzy w latach 70-tych XX wieku, udzielali Polsce kredytów na inwestycje. Warto wspomnieć, że byli i tacy, którzy wtedy w Warszawie znaleźli miłość swojego życia. I żyli długo i szczęśliwie, aby po latach nam to wszystko opowiedzieć" - pisał na Instagramie.

W imponującej obsadzie "Gierka" zobaczymy też obecną na ostatnim materiale z planu filmu Agnieszkę Więdłochę, Małgorzatę Kożuchowską w roli Stanisławy Gierek, Jana Frycza jako kardynała Stefana Wyszyńskiego oraz Rafała Zawieruchę, Klaudię Halejcio, Antoniego Pawlickiego, Natalię Lesz, Macieja Zakościelnego i Sebastiana Stankiewicza.

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Gierek (film)
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy