Gerard Butler ratuje rodzinę przed apokalipsą
Ziemi zagraża katastrofa, która może zniszczyć całą ludzkość. Brzmi znajomo? Nie, wyjątkowo nie chodzi o koronawirusa, tylko o odłamki komety, które zbliżają się do naszej planety. Wszystko to w zwiastunie widowiska katastroficznego "Greenland" z Gerardem Butlerem w roli głównej.
Historia powstania "Greenland" sięga dwóch lat wstecz, kiedy główną rolę w tym filmie katastroficznym miał zagrać Chris Evans. Z kolei na reżyserskim stołku miał zasiąść Neill Blomkamp, któremu sławę przyniósł zrealizowany w ojczystej Południowej Afryce "Dystrykt 9". Ostatecznie nic z tych planów nie wyszło, ale produkcja nie została zapomniana. Evansa zastąpił Gerard Butler, a film wyreżyserował Ric Roman Waugh ("Skazany", "Świat w ogniu").
Dla Gerarda Butlera nie jest to pierwszy raz, kiedy będzie zmuszony stawić czoła kataklizmowi zagrażającemu życiu na Ziemi. W 2017 roku zmierzył się z katastrofą klimatyczną w filmie "Geostorm". Tym razem postara się uratować swoją rodzinę przed nadlatującą kometą, której odłamki co chwila zamieniają Ziemię w pustynię.
W oficjalnym opisie filmu czytamy: "John Garrity (Gerard Butler) razem ze swoją żoną Allison (Morena Baccarin), z którą pozostaje w separacji, oraz synem Nathanem wyruszają w podróż z nadzieją na ratunek. W stronę Ziemi zbliża się kometa. Jej fragmenty zrównują z ziemią kilka miast na całym świecie. Rodzina doświadczy najlepszego, ale i najgorszego, co ma do zaoferowania ludzkość, gdy na świecie zapanuje panika i bezprawie. Ostatnią szansą na ratunek jest lot w stronę odnalezienia bezpiecznego schronienia".
Premiera filmu "Greenland" została zaplanowana na 12 czerwca, ale biorąc pod uwagę aktualną sytuację, szanse na to, że film pojawi się wtedy w kinach, są nikłe. Niewykluczone, że "Greenland" trafi bezpośrednio na serwisy VOD.