Reklama

"Generał Nil" zbyt drastyczny?

Telewizja TVN odmówiła przyjęcia do emisji zwiastuna filmu "Generał Nil". Powód? Uznała go za zbyt "drastyczny" - pisze "Nasz Dziennik".

Z taką oceną nie zgadza się dr hab. Marek Ney-Krwawicz, historyk z Polskiej Akademii Nauk, uznając argument stacji za zwykły wybieg. Córka generała Maria Fieldorf-Czarska wskazuje, że TVN na co dzień emituje obrazy dużo drastyczniejsze. ZOBACZ ZWIASTUN "GENERAŁA NILA".

Film, którego premiera odbędzie się 17 kwietnia, to próba rekonstrukcji ostatnich lat życia legendarnego dowódcy Kedywu Armii Krajowej, generała brygady Augusta Emila Fieldorfa ps. "Nil". W tytułowej postaci zobaczymy Olgierda Łukaszewicza. Reżyserem obrazu jest Ryszard Bugajski. Być może nie bez znaczenia jest fakt, że dwa tygodnie wcześniej, 4 kwietnia, do kin wchodzi produkcja TVN "Generał - zamach na Gibraltarze", opowiadająca o ostatnich dniach życia generała Władysława Sikorskiego.

Reklama

"Generał Nil" rozpoczyna się w momencie powrotu Augusta Emila Fieldorfa z zesłania w głąb Związku Sowieckiego, gdzie trafił po aresztowaniu w 1945 przez NKWD, a kończy wykonaniem na nim wyroku śmierci w mokotowskim więzieniu zimą 1953 roku. Obrazowi towarzyszą retrospekcje z okresu okupacji i konspiracyjnej działalności generała, szczególnie zamach na kata Warszawy, generała SS Franza Kutscherę.

"Rzeczywiście zwracał się do nas Monolith Films w sprawie emisji reklam filmu Generał Nil" - przyznaje w rozmowie z "ND" Karol Smoląg, rzecznik TVN. "Pojawiły się zastrzeżenia co do treści tego spotu" - dodaje.

"Generał Nil" jest - według dystrybutora obrazu - "okazją do przypomnienia sylwetki zapomnianego bohatera, polskiego patrioty, ofiary komunistycznych rządów PRL".

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Generał Nil | drastyczne | TVN SA | Nasz Dziennik | generał
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy