"Gdzie jest Nemo" rozbija bank
Film "Gdzie jest Nemo", zrealizowany w wytwórni Pixar dla studia Walta Disney'a pobił niedawno rekord wpływów kasowych w kategorii filmów animowanych dystrybuowanych poza Stanami Zjednoczonymi. Dodatkowo, w czasie nadchodzącego weekendu zrealizowany techniką komputerową obraz przekroczy najprawdopodobniej barierę 500 milionów dolarów wpływów z rynków pozaamerykańskich.
W piątek, 23 stycznia, "Gdzie jest Nemo", posiadający na koncie już 492,5 miliona dolarów wpływów, zamelduje się w ostatnim kraju swojego kinowego rozpowszechniania: w Turcji.
Przygody małej rybki i jej nadopiekuńczego ojca najbardziej podobały się Japończykom, którzy zostawili w kinowych kasach aż 89,2 miliona dolarów. W Wielkiej Brytanii film zdobył 63 miliony dolarów, zaś we Francji - 62 miliony dolarów.
Do tej pory globalny rekord należał do disney'owskiego "Króla Lwa" z 1994 roku (455 milionów dolarów wpływów), zaś na kolejnych miejscach sytuowały się "Aladyn" (287 milionów dolarów wpływów), "Tarzan" (279 milionów dolarów wpływów) oraz "Potwory i spółka" z 268 milionami dolarów na koncie.
W Stanach Zjednoczonych "Gdzie jest Nemo" pobił dotychczasowy rekord "Króla Lwa", wynoszący 312,9 miliona dolarów wpływów, już pod koniec lipca.
Do dziś animacja Andrew Stantona zgromadziła w USA już 339,7 miliona dolarów wpływów.