Reklama

"Forrest Gump": Tom Hanks nie chciał kultowej sceny

Myśląc o filmie "Forrest Gump", nie sposób nie wspomnieć kultowego już powiedzenia, że życie jest jak pudełko czekoladek. Tymczasem Tom Hanks w jednym z ostatnich wywiadów przyznał, że nie do końca zgadzał się z wizją reżysera i w trakcie zdjęć uważał, że sceny na ławce - które stały się ważnym elementem fabuły i przeszły do historii kina - są zbyteczne.

Myśląc o filmie "Forrest Gump", nie sposób nie wspomnieć kultowego już powiedzenia, że życie jest jak pudełko czekoladek. Tymczasem Tom Hanks w jednym z ostatnich wywiadów przyznał, że nie do końca zgadzał się z wizją reżysera i w trakcie zdjęć uważał, że sceny na ławce - które stały się ważnym elementem fabuły i przeszły do historii kina - są zbyteczne.
Tom Hanks w scenie z filmu "Forrest Gump" /Paramount Pictures/Collection Christophel /Getty Images

Kiedy myślimy o filmie "Forrest Gump", poza chwytającą za serce kreacją Toma Hanksa w głowie pojawia się kilka migawek - plakat z filmu, scena, w której Forrest Gump biegnie, czy jedno z pierwszych ujęć, w którym pada słynne zdanie: "Moja mama mówiła, życie jest jak pudełko czekoladek, nigdy nie wiadomo, co ci się trafi".

Cała fabuła opiera się na dwóch równoległych osiach czasu, teraźniejszej, w której to Gump siedzi na ławce w parku i opowiada każdej przypadkowej osobie swoją historię, i jego wspomnieniach. Okazuje się, że w trakcie zdjęć do filmu gwiazdor miał wiele wątpliwości, co do sekwencji na ławce. Uważał je za zbyteczne i zupełnie nie rozumiał, jak mają przykuć uwagę widza i wpisać się w tę niezwykłą historię.

Reklama

"Muszę przyznać, że wszystkie sceny, które realizowaliśmy na ławce w parku w Savannah w stanie Georgia, po prostu kręciliśmy jako filmowe odpady do możliwego wykorzystania przy narracji" - wyznał po latach filmowy Forrest Gump w rozmowie z serwisem Cinema Blend.

Aktor zdradził, że w trakcie zdjęć uważał je za zbyteczne, nawet zapytał reżysera Roberta Zemeckisa, po co są te sceny i kogo obchodzi, jakiś wariat siedzący na ławce w parku z pudełkiem, w którym nie wiadomo, co się znajduje.

"Skończyliśmy kręcić te ujęcia, trzynaście stron samych dialogów, nagrywanych przez półtora dnia. W końcu Bob podszedł do mnie i powiedział: 'Nie wiem Tom, to jest grząski grunt, nigdy nie wiesz, co ludzie z tego wyniosą'" - wspominał aktor.

Okazało się, że Zemeckis nie mylił się. Choć nie do końca potrafił rozwiać wątpliwości gwiazdora i nie wiedział, jak sceny wpiszą się w filmowy krajobraz, ostatecznie okazały się one jednymi z najbardziej charakterystycznych fragmentów w filmie, spinającymi całą fabułę.

To właśnie w tym, z pozoru bezużytecznym ujęciu, pada jedno z najsłynniejszych zdań w historii kina, i to właśnie sylwetka Gumpa siedzącego na ławce znalazła się na plakacie promującym film.

PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Tom Hanks | Forrest Gump
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy