"Forrest Gump": Nie ma szans na sequel?
"Forrest Gump" był jednym z największych kinowych hitów lat dziewięćdziesiątych. Film Roberta Zemeckisa zarobił ponad 677 milionów dolarów i otrzymał wiele prestiżowych nagród - w tym sześć Oscarów, między innymi za film, reżyserię, scenariusz i główną role męską. Fani przez lata czekali na sequel przygód wykreowanego przez Toma Hanksa bohatera. W wywiadzie dla serwisu Yahoo Entertainment scenarzysta Eric Roth podzielił się swoimi pomysłami na kontynuację. Wyjaśnił także, dlaczego ta ostatecznie nie powstała.
Roth potwierdził, że sequel miał zachować formę pierwszego filmu - Gump co chwilę brałby udział w ważnych wydarzeniach i wpadał na znane osoby. Ważnym wątkiem byłyby zmagania jego syna z AIDS.
"Chciałem, by Forrest znajdował się na naczepie Bronco prowadzonego przez O.J. [Simpsona]. Co jakiś czas zaglądałby do środka samochodu, ale [O.J.] nie zauważałby go" - mówił o jednym ze swoich pomysłów scenarzysta.
"W pewnym momencie [Forrest] dołączyłby do baletu i tańczyłby z księżną Dianą podczas jednej z akcji charytatywnych" - wspomina Roth.
Kulminacją filmu byłby zamach z 19 kwietnia 1995 roku w Oklahoma City, w wyniku którego zginęło 168 osób. Jedną z ofiar miała być nowa partnerka Forresta.
Roth przyznał, że pierwszą wersję sequela "Forresta Gumpa" złożył Zemeckisowi 10 września 2001 roku. Scenarzysta spotkał się z reżyserem i Hanksem kilka dni po zamachach z 11 września. Wspólnie uznali, że po tych tragicznych wydarzeniach kontynuacja przygód Gumpa utraciła swoje znaczenie.
Roth jest jednym z najbardziej uznanych amerykańskich scenarzystów. Pracował między innymi nad tekstami "Informatora", "Monachium", "Ciekawego przypadku Benjamina Buttona" i "Narodzin gwiazdy". Ostatnio pracował nad nową adaptacją "Diuny".