Reklama

Filmowy debiut Vaclava Havla

Vaclav Havel - były prezydent Czech, znany pisarz i dramaturg od ponad trzech tygodni na pogórzu sudeckim, w pobliżu granicy z Polską, kręci film na podstawie swej sztuki pt. "Odejście" ("Odchazeni"). Za kamerą stoi po raz pierwszy. Jak przyznaje, zawsze o tym marzył.

"Niegdyś chciałem być reżyserem filmowym, nie było to jednak możliwe z powodów politycznych - zdradził w rozmowie z czeskim radiem publicznym.

"Na stare lata, na koniec swej kariery publicznej wracam do dziecięcego, czy też młodzieńczego marzenia" - dodał.

Reżyser i ekipa filmowa niechętnie dzielą się szczegółami z planu. Powiedzieli jedynie, że w pracy dokuczały im ostatnie upały.

"Odejście" to tragikomiczna historia o pożegnaniu się z władzą. Główny bohater, Vilem Rieger, musi pogodzić się z opuszczeniem swej rezydencji. Scenariusz zawiera wątki autobiograficzne.

Reklama

Główne role - kanclerza Riegera i jego przyjaciółki Ireny - grają Josef Abraham i żona Havla, Dagmar. Autor stworzył postać specjalnie dla niej.

"To dla mnie zaszczyt; byłam przy tym, gdy sztuka powstawała, a także miałam możliwość śledzić, jak się rozwija. Widzieliśmy 'Odejście' wystawiane na całym świecie oraz w kraju i muszę powiedzieć, że będę zupełnie inną Ireną" - podkreślała Havlova w wywiadzie dla dziennika "Lidove noviny".

Media w Czechach zwracają też uwagę na gwiazdorską obsadę nawet niewielkich epizodów.

Aktorzy chwalą współpracę z reżyserem. Podkreślają, że do filmu bardzo dobrze się przygotował i wie, czego chce.

Zdaniem Abrahama, Havel wyraża się bardzo miło, logicznie i z uśmiechem. Potrafi być jednak surowy - dodaje aktor.

Stanislav Zindulka, odtwórca roli kamerdynera, twierdzi, że reżyser "umie dokładnie formułować to, czego oczekuje, i do tego jest bardzo taktowny i precyzyjny".

Atmosferę pracy chwali także aktorka Eva Holubova.

"Spotkała się tu elita filmowa. Ale wszystkim, bez względu na doświadczenie, udziela się - być może dzięki Vaclavowi - entuzjazm charakterystyczny dla nowicjuszy. To oznacza, że robią więcej, niż muszą i niż się od nich oczekuje" - podkreśla.

Havel o nowej pracy mówi jak o niezwykłej przygodzie. Inni reżyserzy ostrzegali go, że to czasochłonne zajęcie, nieporównywalne z niczym innym.

Reżyser przypomina, że sam pochodzi z filmowej rodziny i wychował się na praskim Barrandovie. Właśnie w tej części stolicy Czech mieści się znana wytwórnia filmów.

Zdjęcia do "Odejścia" potrwają do końca sierpnia. Premierę planuje się na przyszły rok. Na produkcję przeznaczono 44 mln koron (ponad 7 mln złotych).

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Czechy | odejście | debiut | Vaclav Havel
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy