Film o Whitney Houston ujawni wiele skandalicznych faktów
Clive Davis, producent powstającego filmu biograficznego o tragicznie zmarłej Whitney Houston zatytułowanego "I Wanna Dance with Somebody", przybliżył tę produkcję w podcaście portalu "Variety". Zdecydował się na realizację filmu, bo jego zdaniem dotychczasowe dokumenty o artystce nie przedstawiły jej jako osoby, którą bardzo dobrze znał prywatnie. Jednocześnie zapowiedział, że powstający film będzie produkcją bezkompromisową.
"To moja misja. Misja, by raz na zawsze pokazać pełny obraz Whitney Houston w bezkompromisowym filmie, który zarazem jest bogaty muzycznie, jak i pokazuje jej geniusz oraz przedstawia jej osobowość bardziej wnikliwie niż do tej pory" - mówi Davis. Wstępnie premiera filmu o Houston planowana jest na koniec 2022 roku.
Zadania napisania scenariusza filmu o Whitney Houston podjął się Anthony McCarten, autor innych biograficznych filmów, takich jak m.in. "Bohemian Rhapsody" czy "Dwóch papieży". Davis poświęcił rok, by poznać McCarthena z najważniejszymi osobami w życiu artystki.
Film wyreżyseruje Stella Meghie, a dystrybutorem filmu będzie studio Sony Pictures. Jest to o tyle wygodne, że muzyczny oddział Sony jest właścicielem praw do utworów artystki. Whitney Houston wyśpiewała największe hity lat 80. i 90. ubiegłego wieku takie jak m.in. "I Wanna Dance with Somebody" czy "I Will Always Love You".
W filmie zostaną wykorzystane oryginalne nagrania Whitney Houston, dlatego aktorka, która wcieli się w jej rolę, nie będzie musiała posiadać takiego głosu jak piosenkarka. Nie wiadomo jeszcze, kto zagra rolę Houston.
Historia życia Whitney Houston to również opowieść o uzależnieniu i samozniszczeniu, walce z własnymi demonami. Historia, która zakończyła się 11 lutego 2012 r., kiedy to artystka zmarła na skutek utonięcia w hotelowej wannie. Sekcja zwłok wykazała we krwi duże ilości antydepresantów, marihuany i kokainy.
"Całymi dniami siedziała zamknięta w sypialni w kałużach moczu, paląc crack. Nawet się nie myła, a podczas transów narkotycznych sama się okaleczała" - szwagierka piosenkarki, Tina Brown, ujawniła ostatnio w rozmowie z "National Enquirer". "Gdy trzeźwiała, mówiła, że zaatakował ją diabeł" - wspominała.
Trzy lata później w podobnych okolicznościach zmarła córka gwiazdy, Bobbi Kristina. Dziewczyna miała zaledwie 22 lata.
Współpraca pomiędzy Davisem i McCarthenem nie skończy się na filmie o Whitney Houston. Niewykluczone, że zajmą się też filmem biograficznym o Janis Joplin. Na razie obaj ustalili, że jeśli któryś z nich zwiąże się z projektem takiego filmu, to do współpracy zaprosi drugiego.
Davis, były szef studiów Columbia Records i Arista, był ważną postacią w karierach największych muzycznych gwiazd ubiegłego wieku, nie tylko Whitney Houston. Współpracował razem z Janis Joplin, Bobem Dylanem, Simonem i Garfunkelem, Brucem Springsteenem i Arethą Franklin.
"I Wanna Dance with Somebody" nie będzie pierwszym filmem biograficznym poświęconym zmarłej 11 lutego 2012 roku wokalistce. W 2015 roku na ekrany trafił wyreżyserowany przez Angelę Bassett telewizyjny film "Whitney", w którym w rolę tytułową wcieliła się Yaya DaCosta. Powstały też dwa filmy dokumentalne: "Whitney" Kevina Macdonalda oraz "Whitney: Can I Be Me", który można oglądać na Netfliksie.