"Fantastyczna Czwórka" powraca! To już kolejne podejście do serii
Po zakończeniu strajku scenarzystów ruszyły prace nad kolejną odsłoną serii "Fantastycznej Czwórki". To już kolejne podejście do ekranizacji przygód komiksowych superbohaterów. "Sądzę, że to będzie coś innego niż wszystko, co widzieliście wcześniej, a już na pewno będzie niepodobne do tego, co zobaczyliście w Marvelu" - obiecuje reżyser Matt Shakman.
"Fantastyczna Czwórka" to jedna z najbardziej rozpoznawalnych grup superbohaterów spod znaku Marvela. Komiksowi bohaterowie już kilka razy. Poprzednie filmy zdecydowanie nie cieszyły się uznaniem krytyków czy widzów. Ostatnia próba z 2015 roku była finansową klapą. Za nowy projekt odpowiada Matt Shakman, twórca cenionego "WandaVision".
Poza hitem Disney'a, Shakman ma na koncie wiele innych popularnych seriali. Reżyserował odcinki takich produkcji jak "Orły z Bostonu", "Brzydula Betty", "Dr House", "Mad Men" czy "Gra o tron". Shakman wyreżyserował do tej pory jeden film. Było to "Miasteczko Cut Bank" z 2014 roku.
48-latek w rozmowie z portalem Collider wyznał, że ruszyły prace nad scenariuszem, które zostały przerwane przez strajk scenarzystów. Reżyser ma nadzieję, że strajk aktorów również zakończy się w najbliższym czasie. Rozpoczęcie zdjęć zaplanowane jest na wiosnę 2024 roku. "Trzymam kciuki, aby aktorzy osiągnęli swoje postulaty, a my dzięki temu będziemy mogli wrócić do pracy. Kiedy to się zakończy, plan będzie już gotowy, ale nie mogę powiedzieć teraz zbyt wiele" - mówił.
W rozmowie reżyser nie krył swojego optymizmu. "To będzie inne i na poziomie samej fabuły, i sposobu powstawania filmu. Sądzę, że to będzie coś innego niż wszystko, co widzieliście wcześniej, a już na pewno będzie niepodobne do tego, co zobaczyliście w Marvelu. (...) Scenariusz jest niesamowity, postacie są genialne. (...) Jestem podekscytowany. Jak sprawić, by to wszystko było ekscytujące, a jednocześnie miało oparcie w kwestiach naukowych? Przecież to część mitologii Fantastycznej Czwórki, którą prywatnie uwielbiam".
Matt Shakman zapewnił również, że główna obsada została już wybrana. "Ogłoszenia pojawią się we właściwym momencie! Wiemy, że sieć jest podekscytowana tą wiadomością - nie mogę się doczekać, by się nią z wami podzielić. Po prostu nie mogę jeszcze tego zrobić" - przyznał reżyser.
Internauci od dawna spekulują, kto mógłby się wcielić w superbohaterów. Niedawno nieoficjalne informacje o dołączeniu Vanessy Kirby ("Cząstki kobiety", "The Crown") i znanego z serialu "Stranger Things" Josepha Quinna przekazał Jeff Sneider w podcaście "The Hot Mic". Według niego aktorka miałaby zagrać postać Sue Storm/Invisible Woman, która ma być główną bohaterką filmu.
Z kolei Joseph Quinn miałby wcielić się w postać młodszego brata Sue, Johnny'ego Storma/Human Torch. Jednak prawdopodobieństwo, że pojawi się w filmie jest nieco mniejsze niż w przypadku Vanessy Kirby. Dziennikarz donosi, że w filmie możemy spodziewać się także Ebona Moss-Bachracha, który niedawno wystąpił w drugim sezonie serialu "The Bear".
Nadal nie wiadomo, kto miałby się wcielić w postać Reeda Richardsa/Mistera Fantastica. Spekuluje się, że w filmie mógłby zagrać Matt Smith, chociaż pod koniec czerwca jego agent zaprzeczył plotkom. Swego czasu twierdzono, że w rolę Reeda Richardsa miałby wcielić się Diego Luna. Mimo że aktor w jednym z wywiadów zaprzeczał, fani mu nie uwierzyli.