Reklama

Fani wściekli na Liama Neesona. Znany aktor rasistą?

Podczas wywiadu dla brytyjskiego "The Independent" przy okazji promocji swojego najnowszego filmu "Cold Pursuit", Liam Neeson podzielił się dramatyczną historią ze swojej przeszłości. Nie spodziewał się, że reakcje na nią będą tak skrajnie negatywne.

Podczas wywiadu dla brytyjskiego "The Independent" przy okazji promocji swojego najnowszego filmu "Cold Pursuit", Liam Neeson podzielił się dramatyczną historią ze swojej przeszłości. Nie spodziewał się, że reakcje na nią będą tak skrajnie negatywne.
Liam Neeson /Taylor Hill /Getty Images

Neeson przyznał, że gdy jedna z jego bliskich przyjaciółek została zgwałcona przez czarnoskórego mężczyznę, przez tydzień chodził po mieście z nożem i liczył, że sam wymierzy sprawiedliwość.

"Wstyd mi to przyznać, ale przez mniej więcej tydzień miałem nadzieję że jakiś czarny drań wyjdzie z pubu i przyczepi się do mnie. Wtedy mógłbym go zabić" - wspominał aktor.

Neeson przyznał, że było to z jego strony obrzydliwe. "Rozumiem potrzebę zemsty, ale ona prowadzi tylko do kolejnej zemsty, kolejnych zabójstw. Irlandia Północna jest tego dowodem".

Reklama

Chociaż wydarzenie opisane przez Neesona miała miejsce wiele lat temu, na aktora spadła fala krytyki.

"Liam Neeson przyznający, że chodził od pubu do pubu z zamieram zabicia czarnego mężczyzny to... nie jest rzecz, którą miałam zamiar przeczytać dziś rano" - napisała jedna z komentujących.

Wiele innych osób przyznało, że jest przerażonych jego słowami. Historię skomentował także komik Arthur Chu: "Zanim odwrócimy się od Liama Neesona, spytam was: kto z nas nigdy nie uzbroił się, by popełnić zbrodnię z nienawiści? Niech ten, kto nigdy nie chodził z nożem i zamiarem zabicia pierwszego lepszego czarnego mężczyzny, pierwszy rzuci kamieniem".

W odpowiedzi na oskarżenia Neeson zapewnił, że nie jest rasistą, a jego gniew nie był podyktowany rasą sprawcy, tylko jego czynami.

Akor tłumaczył się ze swoich słów w programie porannym "Good Morning America"."Gdyby ona [przyjaciółka, która została zgwałcona] powiedziała, że zrobił to Brytyjczyk, Szkot czy Litwin, zareagowałbym w ten sam sposób. Chciałem bronić honoru mojej znajomej w ten okropny, średniowieczny sposób". Neeson zapewnił, że tok jego rozumowania wydaje mu się teraz przerażający.

Gwiazdor serii "Uprowadzona" przyznał, że nigdy nie był wobec nikogo agresywny. Negatywne emocje udało mu się okiełznać dzięki rozmowom z duchownym oraz power-walkingowi.

Neeson dodał, że przyjaciółka, o której mówił, zmarła pięć lat temu.

Z powodu kontrowersji wywołanych słowami aktora wytwórnia Lionsgate odwołała sesję zdjęciową na czerwonym dywanie - zaledwie kilka godzin przed uroczystą premierą filmu "Cold Pursuit" .

"Cold Pursuit" jest amerykańskim remake'em norweskiego "Obywatela roku" (2014). Oba filmy wyreżyserował Hans Petter Moland. To czarna komedia opowiadająca o spokojnym mężczyźnie, który brutalnie mści się na gangsterach za śmierć swojego syna. Film ma wejść do amerykańskich kin 21 lutego 2019 roku. Póki co nie ma informacji dotyczących polskiej premiery.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Liam Neeson
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy