Reklama

"Faceci płaczą na tym filmie"

- Pomimo że bohaterami tego filmu są kobiety, uważam, że jest uniwersalny. Ta historia równie dobrze mogłaby się przydarzyć mężczyznom. Co więcej, wielu mężczyzn na tym filmie płacze. Nawet częściej niż kobiety - mówi Maria Sadowska, reżyserka filmu "Dzień kobiet".

Jej pełnometrażowy debiut, porównywany przez krytykę do "Erin Brockovich", zagości na ekranach kin już w najbliższy piątek, 8 marca.

Fabuła "Dnia kobiet" koncentruje się wokół Haliny, pracownicy sieci handlowej "Motylek", samotnie wychowującej córkę, której życie zmienia się wraz z awansem na kierowniczkę sklepu. Wyższe stanowisko oznacza przywileje i większe wynagrodzenie, ale kobieta szybko przekona się, że cena, jaką przyjdzie jej zapłacić, jest bardzo wysoka. Kiedy korporacja przekroczy wszystkie granice, Halina rzuci jej wyzwanie, narażając się na brutalne konsekwencje. Właściciele sieci handlowej nie cofną się przed niczym, aby ukryć swoje brzydkie sekrety.

Reklama

W obsadzie, obok Katarzyny Kwiatkowskiej i Eryka Lubosa, znalazła się m.in. Agata Kulesza ("Sala samobójców", Polska Nagroda Filmowa - Orzeł za rolę w "Róży") oraz Ireneusz Czop ("Pokłosie").

Scenariusz do filmu, który dosadnie, bez taryfy ulgowej, ale też z dużą dozą humoru, portretuje dzisiejszą Polskę, napisały Maria Sadowska i Katarzyna Terechowicz. Autorem zdjęć jest jeden z najzdolniejszych operatorów młodego pokolenia - Radosław Ładczuk ("Sala samobójców", "Jesteś Bogiem").

Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!


INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Maria Sadowska | Dzień kobiet | Maria | Dzień kobiet
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy