Ewan McGregor: Spuszczano mi łomot
Pościgi samochodowe, strzelaniny, ucieczki helikopterem, a nawet brawurowy skok na kopalnię złota. Wszystko to znalazło się w sensacyjnym thrillerze "Son of a Gun". Występujący w filmie Ewan McGregora zdradza, skąd u niego awersja do latania, co myśli o więziennych "kafarach" i dlaczego każdy aktor powinien - przynajmniej od czasu do czasu - dostać konkretny łomot!
"Czytając scenariusz 'Son of a Gun' naprawdę nie wiedziałem, co się wydarzy na następnych stronach!" - mówi McGregor. - "Przeczytałem w życiu setki scenariuszy. Wiele z nich to po prostu kolejne wersje filmów, które już kiedyś ktoś nakręcił. Ale ten scenariusz był inny, opowiadał wspaniałą historię. Nie jest to kolejna 'strzelanka', albo film z gatunku 'zabili go i uciekł' - jest w nim głębia i mądrość, która spaja wszystkie wątki i tworzy z nich sensowną całość".
"Sceny akcji nie są dla mnie szczególnie ekscytujące" - przekonuje McGregor. - "Z doświadczenia wiem, że kręci się je bardzo długo, a aktorzy mają w nich znikomy udział. Jednak w przypadku tego filmu było inaczej. Byliśmy w nie mocno zaangażowani i muszę przyznać, że... świetnie się bawiliśmy".
"Pamiętam scenę w helikopterze. Usiadłem na fotelu z tyłu za pilotem i zauważyłem, że moja broń jest do niego przywiązana. Trochę mnie to zdziwiło, dlaczego, u licha, pistolet jest przymocowany do siedzenia? Po chwili pilot krzyknął: 'Ok, ruszamy', więc odkrzyknąłem mu: 'Hej, ale drzwi są otwarte', a on na to: 'Luz, mają być otwarte. Zapnij pasy, wszystko będzie dobrze'. Już chwilę potem lecieliśmy helikopterem na wysokości 1500 stóp nad ziemią" - opowiada artysta.
Żeby dobrze się przygotować do roli więziennego twardziela, McGregor na kilka miesięcy przed rozpoczęciem pracy na planie rozpoczął intensywne ćwiczenia. "Musiałem trochę popracować nad sylwetką" - przyznaje. - "Ćwiczyłem, głównie w domu, przez dwa albo trzy miesiące. Chciałem wyglądać jak facet, który potrafi sam o siebie zadbać. A potem pojechaliśmy na zdjęcia do więzienia, zobaczyłem tych wszystkich 'kafarów' i pomyślałem sobie: 'No tak, na ich tle i tak wyglądam jak mały chłopczyk'".
"Kolejne dziesięć dni stacjonowaliśmy nowej lokacji - Kalgoorlie i tam już Matt Nable (aktor, dawniej zawodowy rugbista) wziął sprawy w swoje ręce. Stworzyliśmy mały klub bokserski. Każdy z naszej ekipy, po kolei, miał za zadanie przyłożyć Mattowi, w ciągu jednej minuty. Nie jestem typem kolesia, który lubi się bić, to nie mój styl, ale Matt wrzeszczał: 'No uderz mnie, uderz' i lżył mnie, dopóki nie stanąłem do walki. Każdego wieczoru spuszczał nam mały łomot, żebyśmy pamiętali, kto tu rządzi. Dla aktora porządna bijatyka po dniu ciężkiej pracy, to naprawdę jest coś!" - twierdzi McGregor.
"Chciałem zrobić epicki, pełen rozmachu film" - przekonuje z kolei reżyser "Son of a Gun", Julius Avery. - "Oferujący dużo akcji i wrażeń, ze świetną obsadą i ciekawymi lokalizacjami. Jednak wiedziałem, że najważniejsza jest sama historia. Możesz napakować film akcją i popisami kaskaderskimi, ale gdy fabuła jest do kitu, to nie będzie z tego wielkiego kina. Dlatego moim punktem wyjścia była mała, osobista opowieść. Wszystkie problemy związane z efektami filmowymi da się rozwiązać, ale nic nie przykryje słabości fabuły".
19-letni JR (Brenton Thwaites) zostaje aresztowany za niewielkie przestępstwo. W twardych warunkach więzienia szybko zdaje sobie sprawę, że bez silnej opieki nie ma szans na przetrwanie za kratami. Młodemu przestępcy udaje się zawrzeć znajomość z groźnym kryminalistą uchodzącym za wroga publicznego numer jeden - Brendanem Lynchem (McGregor). JR staje się podopiecznym gangstera.
Wszystko ma jednak swoją cenę. Młody chłopak musi pomóc Brendanowi i jego ekipie w ucieczce z więzienia. W nagrodę za udaną akcję, JR dostaje propozycję udziału w napadzie na złoto warte miliony dolarów. Wszystko skomplikuje się, kiedy JR pozna piękną dziewczynę (Alicia Vikander), protegowaną niebezpiecznego bossa międzynarodowego gangu (Jacek Koman).
Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!
Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!