Ewan McGregor o ciemnych stronach sławy
Po ponad 20 latach do kin trafi druga część kultowego "Trainspotting", który uczynił Ewana McGregora gwiazdą. Odnosząc się do historii swojego filmowego bohatera, który był narkomanem, aktor przyznał, że w przeszłości też miał problem z używkami.
W 2017 r. na ekrany kin wejdą trzy nowe filmy Ewana McGregora. Wyreżyserowana przez niego "Amerykańska sielanka" - opowieść o rodzinie, której szczęśliwe życie kończy się, gdy w mieście dochodzi do zamachu terrorystycznego. A także dwie produkcje, w których zagrał - "T2: Trainspotting" druga część kultowego filmu lat 90. XX wieku, w której poznamy dalsze losy Marka Rentona oraz "Piękna i Bestia", w której McGregor wystąpił obok m.in. Emmy Watson.
W rozmowie z "Harper's Bazaar" aktor odniósł się do pytania, czy tak jak bohater "Trainspotting" miał problem z używkami. McGregor wyznał, że nadużywał alkoholu.
"Najgorsze przyszło wraz ze sławą, która spadła na mnie po 'Gwiezdnych wojnach' i roli Obiego-Wana Kenobiego. Magasukces mnie przerósł. Zacząłem pić. To mnie rozluźniało przed spotkaniami z prasą i tłumami fanów. Nie byłem przygotowany na cały ten medialny szum. Czułem się osaczony przez paparazzich we własnym domu, na ulicy, w sklepie. Wpadłem w depresję. Teraz patrzę na to inaczej. Dojrzałem. Wyleczyłem się z nałogu. Nauczyłem się dystansu" - zdradził szkocki aktor.
Kontynuacja "Trainspotting" trafi do kin 3 lutego. Pierwsza część filmu, opowiadającego o środowisku edynburskich narkomanów, okazała się wielkim sukcesem finansowym i artystycznym. "Trainspotting" był zwycięzcą plebiscytu publiczności 12. Warszawskiego Festiwalu Filmowego w 1996 roku.