Reklama

Elizabeth Olsen ma dość scen kaskaderskich. Apeluje o korzystanie z dublerów

"Wykonywanie osobiście popisów kaskaderskich to strata czasu dla wszystkich. Korzystajcie z dublerów!" - zaapelowała do swoich koleżanek i kolegów aktorów oraz innych osób z ekip filmowych Elizabeth Olsen. Aktorka wie, co mówi, bo źle wspomina to, że na planie produkcji Marvela osobiście wykonywała kaskaderskie ewolucje. Dziś nie ma wątpliwości, że jest to niedorzeczne i prosi innych, by nie popełniali tego błędu.

"Wykonywanie osobiście popisów kaskaderskich to strata czasu dla wszystkich. Korzystajcie z dublerów!" - zaapelowała do swoich koleżanek i kolegów aktorów oraz innych osób z ekip filmowych Elizabeth Olsen. Aktorka wie, co mówi, bo źle wspomina to, że na planie produkcji Marvela osobiście wykonywała kaskaderskie ewolucje. Dziś nie ma wątpliwości, że jest to niedorzeczne i prosi innych, by nie popełniali tego błędu.
Elizabeth Olsen w filmie "Doktor Strange w multiwersum obłędu" /Disney /materiały prasowe

Elizabeth Olsen promuje aktualnie swój najnowszy serial zatytułowany "Miłość i śmierć". Z tej okazji została zaproszona przez Stephena Colberta do programu "The Late Show". Przy jego okazji wróciła pamięcią do swoich dokonań w produkcjach z uniwersum Marvela. W rolę Szkarłatnej Wiedźmy wcielała się w nich ostatnio m.in. w serialu "WandaVision" oraz filmie "Doktor Strange w multiwersum obłędu". Aktorka przyznała, że źle zniosła wykonywanie kaskaderskich ewolucji na planie tych produkcji. "Żołądek przykleja ci się do gardła. Przypomina to jazdę na kolejce górskiej. Wieli ludzi ma z tego frajdę, czego ja zupełnie nie rozumiem. Pozbyłam się swoich ambicji. Czasami mogłam powtarzać te popisy do znudzenia, ale czasem zaczynałam się trochę bać" - powiedziała Olsen.

Reklama

Elizabeth Olsen apeluje o korzystanie z dublerów w scenach kaskaderskich

Na tych ogólnikach gwiazda nie poprzestała. "W filmie 'Doktor Strange w multiwersum obłędu' musiałam zeskoczyć z wysokości dziesięciu metrów i wylądować. Chcieli zrzucić mnie bardzo szybko, żeby dało się odczuć uderzenie, ale ja lądowałam niczym Piotruś Pan. Niczym zawodniczka szermierki. Powiedziałam im, żeby użyli dublerki. To przecież niedorzeczne. Na planie nie bez powodu są dublerzy. Można wymienić cyfrowo twarz. Cały czas tak robią. A oni chcieli wykorzystać nagranie ze mną. To niedorzeczne!" - wspomniała Olsen.

Ostatecznie wykonała większość popisów kaskaderskich koniecznych do zagrania Szkarłatnej Wiedźmy, ale nie wszystkie. "To strata czasu dla każdego. Kaskaderzy robią to o wiele lepiej!" - powiedziała i zaapelowala do innych aktorów, by dla własnego dobra śmielej upominali się o dublerów. 

Nie wiadomo, kiedy Olsen powróci do swojej marvelowskiej roli, ale z pewnością jeszcze ją w niej zobaczymy. Zapewniła o tym ona sama w jednym z wcześniejszych wywiadów. "Czuję, że zrobiliśmy już z nią bardzo dużo, a teraz możemy się pobawić tą rolą. Dodać jej więcej humoru. Zwykle jej pojawieniu się towarzyszą największe emocje i jestem ciekawa, co jeszcze możemy u niej odkryć. Mam nadzieję, że dostanie szanse na odkupienie" - wyznała Olsen w rozmowie z portalem ScreenRant.

PAP life
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy