"Dziewczyny z Dubaju": Emil Stępień wydał oświadczenie. Twierdzi, że film jest już gotowy
Emil Stępień postanowił odnieść się do ostatniego komentarza Dody i zabrał głos w sprawie filmu "Dziewczyny z Dubaju". Producent twierdzi, że film jest skończony i gotowy do dystrybucji.
Emil Stępień i Doda są w trakcie rozwodu. Gdy informowali o rozstaniu, zapewniali, że nie wpłynie ono na ich relacje zawodowe, stało się jednak inaczej.
Oświadczenie Stępnia jest odpowiedzią do stanowiska Dody wyrażonego w czasie relacji live na Instagramie, którą określiła mianem konferencji prasowej. Wtedy Doda w formalnym tonie opowiedziała o tym, jak cała sytuacja wygląda z jej perspektywy.
Doda poinformowała, że wraz z reżyserką Marią Sadowską nie zostały wpuszczone do montażowni, gdzie miały dokonać ostatecznego skrócenia produkcji. - Z biznesowego punktu widzenia film nie może być tak długi - powiedziała.
- Zostało złamane prawo. Nielegalnie nie zostałam wpuszczona. Bezprawnie odebrano mi możliwość do skrócenia materiałów, które należą również do mnie. Jeżeli w następnym terminie będzie to samo, będę zmuszona interweniować z policją i pozwać do sądu firmę[...] - powiedziała piosenkarka i producentka filmu "Dziewczyny z Dubaju".
- Ktoś w tym sporze musi być mądrzejszy - podkreśliła Doda, zapewniając, że m.in. dla dobra osób pracujących przy filmie nie zamierza blokować jego dystrybucji. Jednak dodała, że nie dopuści do tego, żeby "takie animozje" zaszkodziły filmowi.
"W związku z ostatnimi publikacjami dotyczącymi filmu 'Dziewczyny z Dubaju', wobec pojawiających się w nich nieprawdziwych informacji, czuję się w obowiązku przypomnieć kilka faktów historycznych związanych z tą produkcją. Jednocześnie wyrażam swoje zaniepokojenie tym, że kwestie profesjonalne — wszystkie związane z filmem — stają się bronią wymierzoną przeciwko mnie w walce o czysto osobistych charakterze" - rozpoczął swój wpis Emil Stępień.
"Od początku produkcji Pani Dorota i Pani Sadowska były traktowane profesjonalnie i także ich wcześniejsze zapewnienia o zadowoleniu z filmu oraz o zakończeniu prac traktowałem jako opinie profesjonalne i wiarygodne. Zadają sobie teraz takie pytanie - czy wcześniejsze zapewnienia obu artystek powinienem traktować jako nieprawdziwe? Przecież i ja, i nasi goście z czerwcowych pokazów widzieli już film i wszyscy wypowiadali się o nim pozytywnie. Pani Wanda Rabczewska pozwoliła sobie nawet na stwierdzenie za pośrednictwem instagrama p. Doroty, że jest to 'arcydzieło'" - dodał Emil Stępień.
"Należy przede wszystkim podkreślić, że zupełnie niezrozumiałe jest dla mnie to, że producentka kreatywna i reżyserka teraz (nagle i 3 miesiące po pierwszych przedpremierowych pokazach) chce 'dokończyć' film. Cała afera wokół tego 'dokańczania' filmu wynika z tego, jak krótkotrwała jest ludzka pamięć. W związku z tym pozwolę sobie na małą retrospekcję, która pozwoli krytycznie ocenić wiarygodność twierdzeń o tym, że film jest rzekomo niegotowy" - czytamy w oświadczeniu.
Emil Stępień zapewnił że film jest już ukończony i przygotowany do dystrybucji. Liczy na to, że dzięki oświadczeniu "będą mogli zakończyć cały ten sztuczny szum wokół 'dokańczania' filmu'".