"Dziewczyny z Dubaju": Doda wyjeżdża z Polski. "To, co się wyprawia, to cyrk"
Przez kilka ostatnich dni relacjonowała w social mediach swoje kłótnie z Emil Stępniem, który nie pozwala jej zakończyć prac nad filmem „Dziewczyny z Dubaju”. Konflikt z mężem skrajnie wyczerpał piosenkarkę, dlatego postanowiła się od tego odciąć i zapowiedziała, że wyjeżdża na wakacje.
"To, co się wyprawia, to cyrk" - napisała Doda w jednym z komentarzy, odpowiadając na pytanie internautki, jak sobie radzi z tym, że musi walczyć z mężem Emilem Stępniem o możliwość ukończenia filmu "Dziewczyny z Dubaju". I rzeczywiście, można odnieść wrażenie, że wzajemne animozje rozwodzących się małżonków wymknęły się spod kontroli.
Od poniedziałku Doda i Stępień toczą publiczną walkę, a na szali kładą swoje życie prywatne i dwuletnią współpracę przy filmie "Dziewczyny z Dubaju". Ona publikuje jego korespondencję z innymi kobietami i opowiada, jak źle ją traktował w czasie trzech lat ich małżeństwa. On deprecjonuje jej umiejętności i profesjonalizm, używając w swoich wypowiedziach określeń "niezdolna", "nic niewarta", "jak się chce bawić, niech idzie do Smyka". Stępień zagroził także, że do premiery filmu będzie milczał, ale potem ujawni sekrety Doroty Rabczewskiej i że te informacje będą dla niej jak "napalm".
Konflikt, który do tej pory toczył się pomiędzy małżonkami za zamkniętymi drzwiami, wyszedł na światło dzienne w poniedziałek, gdy Doda i Maria Sadowska, reżyserka "Dziewczyn z Dubaju", nie zostały wpuszczone do montażowni, w której były umówione na pracę przy ostatecznym skróceniu filmu. Nie pozwolono im tam wejść na polecenie Emila Stępnia.
Zaszokowana sytuacją piosenkarka opublikowała w social mediach bardzo emocjonalne relacje. Ujawniła w nich szereg nieprawidłowości, które jej zdaniem miały miejsce podczas prac nad tą produkcją. Po brutalnej wymianie oświadczeń i komentarzy z obu stron piosenkarka w końcu ponownie została dopuszczona przez ekipę produkcyjną do pracy nad filmem.
Te przepychanki, jak się okazuje, mocno dały się Dodzie we znaki. Dlatego teraz postanowiła zrobić coś dla siebie. Jak zdradziła w najnowszym poście na Instagramie, zdecydowała się na wyjazd za granicę. "Dziś cały dzień mam zapracowany, ale już jutro pakuję się w samolot, muszę trochę nabrać sił" - napisała. A na dowód tego, ile ma pracy, opublikowała długą listę poprawek, które należy wprowadzić do filmu "Dziewczyny z Dubaju".
Dokąd piosenkarka się wybiera, by naładować baterie, tego nie zdradziła. Jest dość prawdopodobne, że spotka się ze swoim przyjacielem Maxem Hodgesem, amerykańskim aktorem i modelem, który wspiera ją po rozstaniu z Emilem Stępniem. Doda nigdy nie wyjaśniła, jaka relacja ich łączy, jednak z pewnością jest to osoba, która poprawia jej nastrój.
Czytaj więcej! Doda: Będę musiała interweniować z policją!
Gdy razem z nim spędzała wakacje w Polsce, na Instagramie napisała: "Wyrzucę to z siebie, bo wiem, że dam tym siłę innym: ROK żyłam w mroku. W końcu wyszło słońce... w Warszawie też". Nie wdając się w szczegóły, dała do zrozumienia, że w jej życiu pojawił się człowiek, który pomógł jej na nowo nabrać życiowej energii. "Czasami nie zdajemy sobie sprawy, jak bardzo możemy zniszczyć czyjąś wolę życia lub na nowo ją rozpalić. Korzystajcie z tej mocy z mądrym sercem" - napisała o przyjacielu Doda.