"Dywizjon 303. Historia prawdziwa": Nie pomyl filmu
W piątek, 31 sierpnia, na ekrany polskich kin wchodzi superprodukcja "Dywizjon 303. Historia prawdziwa", opowiadająca o legendarnym oddziale polskich lotników. To drugi w krótkim czasie film na ten sam temat, ponieważ wciąż grana jest polsko-brytyjska "303. Bitwa o Anglię", która premierę miała 17 sierpnia.
"Dywizjon 303. Historia prawdziwa" to film, który powstał na podstawie kultowej książki Arkadego Fiedlera. Polscy piloci początkowo niedoceniani i wyśmiewani, stają się legendą. W ramach Królewskich Sił Powietrznych Wielkiej Brytanii (RAF) tworzą elitarną jednostkę - Dywizjon 303, który nie ma sobie równych.
W czasach, gdy każdy dzień mógł być ostatnim, nie wahali się wykonywać ewolucji powietrznych na granicy szaleństwa. Nikt nie latał tak jak oni. Ich ponadprzeciętne umiejętności i niezwykły patriotyzm mogą być przykładem dla kolejnych pokoleń Polaków, czym jest prawdziwe bohaterstwo. Film opowiada nie tylko o spektakularnych akcjach, w których brali udział podczas bitwy o Anglię, ale pokazuje również ich życie prywatne. Kogo kochali, kogo stracili i za kim tęsknili. W rolach głównych występują: Maciej Zakościelny, Piotr Adamczyk, Jan Wieczorkowski, Antoni Królikowski, Marcin Kwaśny, Krzysztof Kwiatkowski, Anna Prus i Cara Theobold.
Jest rok 1940. Polska znajduje się pod niemiecką i radziecką okupacją. Grupa polskich pilotów zrobi wszystko, aby walczyć z wrogiem ojczyzny. Przez Rumunię i Francję przedostają się do Wielkiej Brytanii, gdzie tworzą 303 Dywizjon Myśliwski Warszawski im. Tadeusza Kościuszki. Dywizjon, który odmieni oblicze wojny. Dowódcą jednostki zostaje Witold "Kobra" Urbanowicz (Adamczyk), a jego najbardziej barwnym podopiecznym okazuje się Jan "Donald" Zumbach (Zakościelny).
Pilotów różni wiele, ale ważne jest to, co ich łączy. To miłość do ojczyzny i nieziemskie umiejętności lotnicze. Są prawdziwymi asami przestworzy. Nie od razu jednak wykażą swoją wartość bojową. Pierwszą, być może najważniejszą bitwę stoczą na ziemi. Będą musieli przekonać do swoich umiejętności Brytyjczyków i uzyskać prawo do walki z Niemcami, co nie będzie łatwym zadaniem. Kiedy jednak wzbiją się w powietrze, gdy rozpocznie się Bitwa o Anglię, szybko udowodnią, kto jest najlepszy.
"Dywizjon 303. Historia prawdziwa" opowiada historię takich pilotów, jak: Witold Urbanowicz, Jan Zumbach, Witold Łokuciewski, Mirosław Ferić, Josef František, Ludwik Paszkiewicz, Zdzisław Henneberg, Jan Daszewski, Leopold Pamuła, Stanisław Karubin, Tadeusz Andruszków czy Kazimierz Wünsche. To historia bohaterstwa, które jest w każdym z nas.
"To był niezły gość. Swobodny w obyciu, szarmancki, uwodzicielski. Miał opinię rozrywkowego gościa. Te cechy starałem się przekazać tej postaci" - opowiada o granym przez siebie Zumbachu Maciej Zakościelny. "To nie był charakter, który cierpiał za wszystkich, który przejmował się tym, że ktoś na niego czeka. Musiał żyć i korzystał z chwili. Piloci żyli z dnia na dzień. Musieli kochać każdą chwilę" - dodaje aktor.
W filmie poznamy losy romansu Zumbacha z Victorią Brown, oficer brytyjskiego wywiadu (Cara Theobold). "Myślę, że imponował jej tym, że był odważny, szarmancki, tak jak wtedy Polacy. Całował w rękę, przynosił kwiaty. Myślę, że to właśnie uwiodło Victorię" - opowiada Zakościelny.
Arkady Fiedler osobiście znał pilotów legendarnego "Dywizjonu 303" i był naocznym świadkiem opisywanych w książce wydarzeń. Jego książka, wydana również w podziemnej Polsce, przez wiele lat podnosiła na duchu Polaków, którzy podniebnych bohaterów nazywali aniołami zemsty. Teraz ich historię poznamy w filmie "Dywizjon 303. Historia prawdziwa". To jedyny film, który uzyskał aprobatę i wsparcie rodziny Fiedlera.
"Gdyby ojciec wiedział, że powstał ten film, niesłychanie by się ucieszył. Jest to temat dla wszystkich Polaków równie ważny, bo to jedno z naszych wspaniałych zwycięstw, o których powinniśmy pamiętać" - tak o filmie mówi Marek Fiedler, syn autora książki.
"Witold Łokuciewski to facet, który zasługuje na swój własny film. To, co on robił, było nieprawdopodobne. Był ostatnim dowódcą Dywizjonu 303. Jego samolot został uszkodzony nad okupowaną Francją, przez co trafił do niewoli niemieckiej. Wraz z grupą innych więźniów uciekł z obozu Stalag Luft III w Żaganiu. Na podstawie tej historii powstał film 'Wielka ucieczka'. Tutaj skupiamy się na innych wątkach. Nie jest to film koncentrujący się na Łokuciewskim. 'Tolo' jest przyjacielem, kompanem innych bohaterów" - opowiada o swoim bohaterze Antoni Królikowski.
Z kolei główną postać kobiecą w filmie "Dywizjon 303" kreuje Cara Theobold, znana z serialu kostiumowego "Downton Abbey". "Starała się, żeby nie przyszło nam do głowy, by traktować ją jak gwiazdę" - mówi osoba z produkcji filmu. "Gram Victorię Brown, która należy do WAAF - żeńskiej służbie pomocniczej w siłach powietrznych Wielkiej Brytanii. Jest także aktorką - zdradza Theobold. - Przeczytałam scenariusz i pomyślałam, że historia jest tak wspaniała i jest bardzo ważne, by opowiedzieć o polskim dywizjonie, który dołączył do Królewskich Sił Powietrznych podczas II wojny światowej.
Jak poinformował producent i scenarzysta Jacek Samojłowicz ("Wojna polsko-ruska", "Tajemnica Westerplatte", "Kac Wawa"), prace nad filmem trwały ponad pięć lat. "Film 'Dunkierka' kosztował 150 milionów dolarów, a my robimy za 3 miliony dolarów, ale nie będę się wstydził, jeśli chodzi o zdjęcia czy efekty specjalne. Wręcz przeciwnie: uważam, że będą lepsze" - mówił.
Samojłowicz opowiadał, że podczas kręcenia filmu do Polski przywieziono m.in. oryginalny samolot myśliwski Hurricane z czasów drugiej wojny światowej, a nawet... pub. "Miałem kręcić scenę w pubie: ze 150 statystów, około 150 osób ekipy, do tego opieka nad kostiumami, catering, transport. Wyliczyliśmy koszty (...) i kupiliśmy pub, bo taniej nam to wyszło - zawieźliśmy go do Polski i postawiliśmy" - tłumaczył ze śmiechem producent.
Przypomnijmy, że z powstaniem filmu od początku związane były kontrowersje. Najpierw przewidywany przez Samojłowicza na reżysera Łukasz Palkowski wybrał inną fabułę - "Double Ironman". Na stołku reżyserskim zastąpił go Wiesław Saniewski, który jednak po kilku dniach zdjęć dostał udaru i wylądował w szpitalu. Na miejsce Saniewskiego Samojłowicz ściągnął urodzonego w Chorwacji Denisa Delicia ("Ja wam pokażę"), który czuwał nad ostatecznym kształtem filmu. Także scenariusz, którego pierwsze wersje współtworzył Jerzy Skolimowski, był wielokrotnie przerabiany, a jako jeden ze współscenarzystów funkcjonuje obecnie... sam Samojłowicz.
Następnie firma Kino Świat jednostronnie wypowiedziała umowę dystrybucyjną z producentami "Dywizjonu". Chodziło o zgodność z prawdą historyczną scenariusza i kwestie jego autorstwa, gdyż - jak zaznaczyło Kino Świat w piśmie z listopada 2016 roku - "aktualnie realizowany jest w oparciu o scenariusz twórców innych niż twórcy wskazani w Umowie Dystrybucyjnej".
Gdy wreszcie udało się ukończyć prace nad filmem okazało się, że ma on groźnego konkurenta. W międzyczasie powstał bowiem drugi film na ten sam temat, polsko-brytyjska "303. Bitwa o Anglię". Osoby odpowiedzialne za wprowadzenie do kin "Dywizjonu 303" podejrzewają, że dystrybutor "303. Bitwy o Anglię" celowo wybrał datę premiery tak blisko, licząc na to, że widzom oba filmy zwyczajnie się pomylą. Stąd między innymi dodanie podtytułu "Historia prawdziwa" i wprowadzone na plakat hasło "Nie pomyl filmu".
W międzynarodowej obsadzie "303. Bitwy o Anglię" są polscy aktorzy: Marcin Dorociński, Filip Pławiak, Radosław Kaim, Sławomir Doliniec czy Adrian Zaremba, ale też m.in.: gwiazda kultowego serialu "Gra o tron" - Iwan Rheon oraz syn Mela Gibsona - Milo. Reżyserii podjął się David Blair - zdobywca nagród BAFTA i Emmy. Za efekty specjalne odpowiada firma Lipsync Post, mająca na swoim koncie pracę przy zagranicznych produkcjach z największymi hollywoodzkimi gwiazdami. Zdjęciami do filmu zajął się Piotr Śliskowski - operator, który pracował przy "Generale Nilu", "80 milionach" i serialu "Czas honoru. Powstanie".