Dwayne Johnson wystartuje w wyborach prezydenckich?
Podczas festiwalu w Sundance Dwayne Johnson promował brytyjską komedię "Fighting with my Family", której jest producentem. Aktor nie uniknął pytań o swój start w wyborach prezydenckich w 2020 roku. Wcześniej wielokrotnie mówił, że poważnie zastanawia się nad wejściem do świata polityki.
Johnson przyznał, że śledzi przygotowania do wyborów oraz ogłoszenia kolejnych polityków o ich chęci ubiegania się o partyjna nominację. "Widziałem przemowę Kamali Harris i według mnie była ona dobra" - przyznał aktor.
Były zapaśnik kategorycznie stwierdził, że na pewno nie wystartuje w nadchodzących wyborach: "Brakuje mi doświadczenia, brakuje wielu rzeczy. Na pewno teraz nie [wystartuję]".
Aktor mówił o możliwości ubiegania się o nominację prezydencką po wyniku wyborów w 2016 roku. W maju 2017 roku w jednym ze skeczy w programie "Saturday Night Live" prosił Toma Hanksa, by został wiceprezydentem w jego gabinecie.
W wywiadzie dla magazynu "The Rolling Stone", który ukazał się jeszcze w 2018 roku, Johnson przyznał, że raczej nie będzie ubiegał się o prezydenturę w 2020 roku. Mimo to wciąż jest pytany o swoje plany na 2020 rok.
Aktor nie wykluczył, że wystartuje w przyszłości. "Gdybym mógł coś zmienić i otoczył się dobrymi ludźmi" - takie warunki stawie sobie Johnson.
Dany Garcia, jego menadżerka i była żona, pochodzi z niezadowoleniem do pytań o prezydenturę. Twierdzi ona, że wejście do świata polityki jest w tej chwili w kontrze do ich interesów. Uważa ona, że może to negatywnie wpłynąć na karierę gwiazdy serii "Szybcy i wściekli". Garcia nie wykluczyła jednak, że być może w przyszłości rzeczywiście odejdą od kina i skupią się na kwestiach politycznych.
Obecnie Johnson promuje "Fighting with my Family", komedię o wrestlingu, którą wyprodukował i w której pojawia się w roli samego siebie. Właśnie zakończył pracę na planie "Hobbs i Shaw", spin-offu serii "Szybcy i wściekli", w którym zagrał razem z Jasonem Stathamem. W następnym miesiącu pojawi się na planie sequela "Jumanji - Witajcie w dżungli".