Reklama

"Drogówka": Jest zwiastun filmu Smarzowskiego!

"Tym, którzy mają prawo jazdy, tym, którzy jeszcze go nie mają oraz tym, którym drogówka już zdążyła je zabrać. Pasażerom z przedniego i tylnego siedzenia. Trzeźwym i pijanym. Przechodniom i rowerzystom. Tym, którzy brali, biorą, i tym, co nie biorą. Dają, dawali i tym, co nie dają. Wam wszystkim chciałbym zadedykować ten film" - tymi słowami Wojtek Smarzowski zaprasza na swój nowy obraz "Drogówka".

"Drogówka" to historia 7 policjantów, których poza pracą łączy przyjaźń, imprezy, sportowe samochody i wspólne interesy. Ich mały, zamknięty świat z pozoru działa doskonale. Wszystko się zmienia, gdy w tajemniczych okolicznościach ginie jeden z nich. O morderstwo zostaje oskarżony sierżant Ryszard Król (Bartłomiej Topa). Próbując oczyścić się z zarzutów, odkrywa prawdę o przestępczych powiązaniach na najwyższych szczeblach władzy.

W opowiedzianej przez Smarzowskiego historii znajdzie się nawiązanie do siedmiu grzechów głównych. Wątek kryminalny w filmie to przypowieść o korupcji, o której sam reżyser napisał w eksplikacji: "Zaczyna się na tylnym siedzeniu radiowozu, a kończy w... Brukseli".

Reklama

Oprócz Bartłomieja Topy, który w "Drogówce" gra główną rolę, w filmie wystąpią m.in. Julia Kijowska, Arkadiusz Jakubik, Robert Wabich, Eryk Lubos, Jacek Braciak, Marcin Dorociński, Marian Dziędziel i Iza Kuna.

- "Drogówka" to barwna opowieść o współczesnej Warszawie. Subiektywny, pulsujący światłami drogowymi, kierunkowskazami i policyjnym kogutem portret miasta. To film o głupocie kierowców, o absurdalnych przepisach drogowych, o korkach ulicznych, autostradach na papierze i dziurawych jezdniach w rzeczywistości. O tym, że jeśli są ci, którzy biorą, muszą być i ci, którzy dają. Pojawia się refleksja o delikatnej różnicy między łapówką a dowodem wdzięczności - wyjaśnia Wojtek Smarzowski.

Autorem zdjęć do "Drogówki" jest Piotr Sobociński jr, z którym Smarzowski pracował już przy "Róży".

- Zdjęcia w filmie są agresywne i intensywne, niemal reporterskie, z wieloma punktami widzenia kamery. Chciałem być blisko aktorów, czuć emocje, słyszeć oddechy i szepty. Aktorzy musieli "być", a nie "grać". Kamery na planie miały za zadanie "słuchać", rejestrować, szybko reagować. Być dla aktorów. Nigdy odwrotnie - tłumaczy fakturę obrazu Smarzowski.

Sobociński dodał, że użycie wielu kamer wynikało ze scenariusza. - Bohaterowie filmują wszystko telefonami, przeglądają materiały z wideorejestratorów i kamer przemysłowych. Wszystkie zdjęcia wykorzystane w filmie są autentyczne. Chcieliśmy, aby były prawdziwe - dodał operator filmu.

"Drogówka" trafi na ekrany polskich kin 1 lutego 2013.

Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Wojtek Smarzowski | Drogówka | Drogówka | Wojciech Smarzowski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy