Reklama

Dorota Kolak: Taniec na motocyklu

- Żeby mieć czas zamieszać w garze i się pogapić - to przepis Doroty Kolak na odpoczynek. Aktorka bardzo skrupulatnie, na czerwono, wpisuje w kalendarz urlop. - I po prostu staram się go pilnować - podkreśla.

W najnowszym spektaklu "Raj dla opornych" jest pani kobietą, która dominuje swojego mężczyznę?

Dorota Kolak: - Myślę, że na przestrzeni tego przedstawienia to się zmienia. Jedna i druga osoba ma silny wpływ po 29 latach wspólnego życia na tę drugą. Jest jednak coś, że kobiety zawsze chcą od życia czegoś więcej. A zwłaszcza w momencie podsumowań, kiedy mija młodość, kiedy ma się poczucie, że ta młodość przeminęła, czas dojrzały jest w rozkwicie, podsumowujemy to i tak byśmy chcieli jeszcze coś wyrwać... Jeszcze coś wycisnąć z tego życia. Jeszcze troszkę posmakować.

Reklama

Czy ta rola wymagała od pani jakichś specjalnych przygotowań? Może musi pani na scenie zrobić coś, czego pani w życiu nie robiła?

- Rola wymagała ode mnie przede wszystkim uczciwości w podejściu do tematu. Musiałam tu powiedzieć o kawałku swoich własnych wątpliwości. O kawałku swoich własnych lęków i strachów, bo ja mam 58 lat, więc jest to czas, w jakim jest Barbara, moja bohaterka. To jest jedno. A z takich rzeczy, które tutaj robię - tańczę na motocyklu. I myślę, że jest to spełnienie jakichś moich marzeń.

Szkoda, że państwo nie wybrali tej sceny do pokazania podczas próby dla mediów...

- Tak, ale to jest taka wisienka na torcie, więc nie chcieliśmy tego ujawnić.

Jakie są pani plany zawodowe, poza zbliżającą się premierą?

- Cały czas pracuję w dwóch bardzo interesujących produkcjach. Robimy serial "Prokurator", gdzie gram panią prokurator. W serialu "Morderstwo na Helu" jestem panią komisarz. Biegam z pistoletem - i to jest dla mnie też coś ciekawego. Wracam na trochę do "Przyjaciółek", mam zdjęcia do "Barw szczęścia", zaczynam film muzyczny i to jest niesamowite. A w sierpniu zagram w "Kto się boi Wirginii Woolf" - dużą rolę w reżyserii Grzegorza Wiśniewskiego.

Czy w takim natłoku zajęć ma pani czas wypocząć? I gdzie pani wypoczywa?

- Planuję. Bardzo skrupulatnie wpisuję w kalendarz urlop: na czerwono. I po prostu staram się go pilnować.

Ulubione miejsce?

- To są oczywiście moje Kaszuby, które są cudem świata, gdzie mam i górki, i dolinki, i lasy mieszane, i małe jeziorka leśne, i wielkie jeziora. To jest miejsce, którego odkrywanie jest nieskończone.

I zamienia się tam pani w gospodynię domową i smaży powidła?

- Powidła - nie. Ale dłubię w ziemi. Pływam, co jest dla mnie absolutnie relaksujące. Ale też lubię gotować, ma pani rację. Dobre rzeczy, powoli. Powiem, na czym polega gotowanie na Kaszubach. Kupuję wszystkie warzywa, jakie są w moim sklepiku wiejskim, kroję je na cząstki, wrzucam do garnka, zalewam pomidorowym sosem. A potem się gapię na jeziora albo korony sosen, które się kiwają i tak mieszam w garnku, powoli, do dwunastej. I na tym to gotowanie polega. Żeby mieć czas zamieszać w garze i się pogapić. Zamieszać w garze i się pogapić. I to jest największy relaks.

--------------------------------------------

Dorota Kolak - polska aktorka teatralna, filmowa i telewizyjna. W 2009 zdobyła nagrodę za najlepszą drugoplanową rolę kobiecą w filmie "Jestem Twój" na 34. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Znana z ról w "Przepisie na życie" i w "Barwach szczęścia". Gra Barbarę w spektaklu "Raj dla opornych" w reż. Krystyny Jandy w Teatrze Polonia.

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

Chcesz poznać lepiej swoich ulubionych artystów? Poczytaj nasze wywiady, a dowiesz się wielu interesujących rzeczy!

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama