"Dom Gucci": 55 fryzur Lady Gagi
Co łączy filmy "Spencer" i "Dom Gucci", oprócz tego, że opowiadają o życiu prawdziwych osób i będą rywalizowały ze sobą w wyścigu o Oscary? Cechą wspólną jest też to, że ich producenci musieli sporo wydać na... peruki. Te, z których korzystała Kristen Stewart jako księżna Diana, kosztowały 12 tysięcy dolarów. Niewiele mniej, bo 10 tysięcy dolarów, kosztowały peruki Lady Gagi w filmie "Dom Gucci". Gwiazda zaprezentowała się w nim w ponad 55 różnych uczesaniach.
Tajniki uczesań Lady Gagi, która w "Domu Gucci" wciela się w postać Patrizii Reggiani, zdradził w rozmowie z portalem "The Hollywood Reporter" pracujący przy filmie fryzjer, Frederic Aspiras. Jak sam mówi, podczas kręcenia zdjęć wykorzystano m.in. dziesięć stworzonych na zamówienie peruk.
"Do mojej pracy należało przygotowanie takich fryzur, by aktorka mogła wykorzystać je jako narzędzie pomagające jej w zgłębieniu umysłu osoby, którą portretowała. Musiałem więc być tak autentyczny, jak to tylko było możliwe. Musiałem posługiwać się technikami dostępnymi fryzjerom z lat 70. ubiegłego wieku. Musiałem przenieść się w czasie do tamtego okresu i pomóc pokazać na ekranie 25 lat życia jednego człowieka. Nasz kamper przypominał laboratorium CSI" - mówi Aspiras.
Przygotowanie fryzury Lady Gagi trwało od 4 do 5 godzin każdego ranka, czyli niemal tyle samo, co trwająca sześć godzin charakteryzacja Jareda Leto do roli Paolo Gucciego. W przygotowaniu go do zdjęć też korzystano z peruk i sztucznych łysin. Aspiras, razem z charakteryzatorem Goranem Lundstromem, rozpoczynał pracę już o czwartej rano.
Przygotowując się do produkcji, Aspiras stworzył liczącą 450 stron książkę z różnymi fryzurami. Nie zrobiło to wrażenia na reżyserze. Ridley Scott uważał, że wystarczą zaledwie dwie fryzury. Wszystko po to, by później nie komplikowało to procesu montażu. Na takie rozwiązanie nie zgodziła się jednak ekipa Lady Gagi, do której należał Aspiras.
"Postawiłem mu się. Poświęciłem na to pięć miesięcy, a ten koleś nie odezwał się do mnie na planie ani razu, bo byłem dla niego tylko młodym chłopaczkiem. Ale mu pokazałem!" - wspomina fryzjer.
Nieustępliwość w rozmowach z Ridleyem Scottem, a potem wielogodzinna praca od czwartej nad ranem się opłaciły - Frederic Aspiras jest teraz jednym z faworytów do Oscara w kategorii najlepsza charakteryzacja i fryzury.
Zobacz również:
"Jeden z dziesięciu": Skandal? Widzowie grzmią!
Szczere słowa Stuhra. "Byłem upodlony, pijany i leżałem na ziemi"
Jej śmierć wstrząsnęła Polską. Co naprawdę się stało?
Więcej newsów o filmach, gwiazdach i programach telewizyjnych, ekskluzywne wywiady i kulisy najgorętszych premier znajdziecie na naszym Facebooku Interia Film.