Docenili go dopiero po 10 latach kariery. Teraz każdy chce z nim pracować
Andrzeja Chyrę znamy wszyscy. Aktor zagrał w wielu głośnych tytułach reżyserowanych przez uznanych twórców. Mało kto wie, że na sukcesy w karierze musiał trochę poczekać. Z okazji 60. urodzin artysty prezentujemy 5 ciekawostek z jego życia!
Wiele lat czekał na rolę, która wyrwałaby go z aktorskiej "poczekalni" i umieściła w gronie największych gwiazd polskiego kina. Po ukończeniu warszawskiej PWST przez dekadę występował w epizodycznych rolach, próbując zwrócić na siebie uwagę reżyserów. Występował w takich produkcjach jak "Bar Atlantic", "Miodowe lata" czy "Boża podszewka", jednak jego nazwisko często nie pojawiało się nawet w napisach końcowych.
Przełom nastąpił w 1999 roku, gdy Krzysztof Krauze powierzył mu rolę Gerarda Nowaka w filmie "Dług". Za tę kreację Chyra otrzymał Orła i nagrodę za najlepszą rolę męską na Festiwalu Filmowym w Gdyni.
"Tak naprawdę zacząłem karierę, mając 35 lat, więc nie zakrztusiłem się sukcesem od razu. Wcześniej coś robiłem, ale nie były to intensywne zajęcia" - wspominał w rozmowie z "Życiem na gorąco".
Od głośnego "Długu" kariera aktorska Chyry nabrała tempa. Artysta wystąpił m.in. w "Komorniku" Feliksa Falka, "Wszyscy jesteśmy Chrystusami" Marka Koterskiego, "Katyniu" Andrzeja Wajdy czy filmie w "W imię..." Małgorzaty Szumowskiej. W zeszłym roku mogliśmy go podziwiać w głośnej "Sortowni", dramacie medycznym. Od lat pojawia się również na deskach teatrów polskich.
Chyra pozostaje jednak aktorem wszechstronnym i co jakiś czas możemy zauważyć go także w angażach do teledysków. W swojej karierze wystąpił już w wideo zespołu Myslovitz do piosenki "Z twarzą Marylin Monroe" jako tytułowa piękność. Pojawił się w realizacji pełnej efektów specjalnych o tytule "C.Y.E." Andrzeja Smolika i Kasi Kurzawskiej. Do współpracy przy teledysku "Jak nie wrócę po północy" zaprosili go też polscy raperzy Kuban i Szpaku. Wystąpił także w klimatycznym wideo formacji PRO8L3M do utworu "Nicea". Aktor w tej piosence wspomniany został również w tekście.
W 2011 roku polska grupa muzyczna Video zadedykowała Andrzejowi Chyrze piosenkę zatytułowaną "Andrzej Chyra", będącą osobliwym hołdem dla aktora.
Chyra był jeszcze studentem warszawskiej szkoły teatralnej, gdy zakochał się po uszy w swojej koleżance z roku, Marcie Kownackiej, która później została jednym z najbardziej cenionych castingowców w Polsce. Połączyła ich miłość do kina. Zdarzało się, że jednego dnia oglądali trzy filmy z rzędu. Zanim skończyli studia, uznali, że są dla siebie stworzeni i wzięli ślub.
O ich małżeństwie wiadomo niewiele. Oboje pilnie strzegli prywatności, nie opowiadali w wywiadach o swoim życiu, nie pozowali razem na celebryckich ściankach. Ci, którzy ich znali w okresie, gdy byli parą, twierdzą, że świetnie się dogadywali. Do czasu...
Podobno prawdziwym powodem rozwodu Andrzeja i Marty była znana polska aktorka Magdalena Cielecka. Chyra poznał ją dzięki żonie, która zaprosiła Magdę do ich domu na jedną z imprez. W 2002 roku Andrzej i Marta oficjalnie przestali być małżeństwem, ale pozostali przyjaciółmi. Aktor stworzył wieloletni związek z Magdaleną Cielecką, który hucznie opisywano w mediach. Po kilku latach para rozstała się.
W 2015 roku aktor związał się z Pauliną Jaroszewicz, z którą ma syna Tadeusza. Obecnie oboje wspólnie dbają o wychowanie syna, mimo że nie są już razem.
W 2004 roku zadebiutował inny film Krzysztofa Krauzego. "Mój Nikifor" opowiada o ostatnich latach życia malarza Nikifora Krynickiego, który trafia pod opiekę plastyka Mariana Włosińskiego. W rolę głównego bohatera wcieliła się Krystyna Feldman, a o rolę opiekuna starał się Andrzej Chyra. Finalnie angaż trafił do Romana Gancarczyka.
60-letni aktor z Gryfowa Śląskiego również zabiegał o rolę w filmie biograficznym o laureacie Pokojowej Nagrody Nobla, Lechu Wałęsie. Ta produkcja także przeszła mu obok nosa, gdyż dziś wiemy, że w filmie "Wałęsa. Człowiek z nadziei" w postać głównego bohatera wcielił się Robert Więckiewicz.
Odtwórca roli Bogdana Rosy w serialu "Dziewczyna i kosmonauta" przyznaje, że zawsze był "outsiderem" i niezwykle krytycznie podchodził do swoich ról.
"W Polkowicach właściwie całe moje życie rozgrywało się między mną a moją ścianą w pokoju" - Chyra wspomina lata młodości.
"Rzadko mi się zdarza oglądając film, w którym gram, żebym się wzruszał. Za bardzo widzę swoje działania, mankamenty. Sprawdzam, czy się udało zrobić to czy tamto" - mówił o swoich wcieleniach aktorskich.
Prawdopodobnie to podejście sprawiło, że jest mistrzem w swoim fachu. Od lat studenckich szlifuje swój talent aktorski i nieprzerwanie buduje solidne portfolio. Nie bez powodu od dłuższego czasu Andrzej Chyra uważany jest za jednego z najlepszych aktorów swojego pokolenia. Z okazji 60. urodzin życzymy jeszcze więcej sukcesów zawodowych!
Zobacz też: Wiemy, kto wybierze polskiego kandydata do Oscara! Sławy w komisji