"Do utraty sił": Morderczy trening Jake'a Gyllenhaala
Dzięki porywającemu występowi w "Do utraty sił" Jake Gyllenhaal wymieniany jest jako faworyt wyścigu po Oscary w 2016. Rola boksera Billy'ego Hope'a wymagała jednak od aktora długich fizycznych przygotowań.
W tej historii upadku i odkupienia boksera Gyllenhaalowi partnerują Rachel McAdams ("O północy w Paryżu", "Bardzo poszukiwany człowiek") oraz zdobywca Oscara Forest Whitaker ("Ostatni król Szkocji"). Reżyseruje twórca "Dnia próby" Antoine Fuqua. Za ścieżkę dźwiękową i utwór promujący film odpowiada jeden z najpopularniejszych współczesnych muzyków - Eminem.
Reżyser, sam z zapałem trenujący boks, był pełen podziwu dla 34-letniego dziś Gyllenhaala, który - nie po raz pierwszy zresztą - udowodnił, że jest zdolny do niesamowitej fizycznej transformacji. "Fizyczność - wyjaśniał Gyllenhaal - jest drogą do wniknięcia w mentalność postaci".
Współpracownicy z planu podkreślali morderczą dyscyplinę, jaką narzucił sobie aktor. W wypowiedziach na jego temat powtarzały się takie określenia, jak "intensywność", "powaga" i "poświęcenie". Jak przyznał w "Esquire" Fuqua, w scenach walk nie skorzystano z pomocy dublera - Gyllenhaal nie wahał się brać w nich udziału, mimo że mogło to grozić poważnymi kontuzjami.
Wcześniej, podczas kilkumiesięcznych przygotowań do filmu, intensywnie trenował, przez siedem dni w tygodniu, bez taryfy ulgowej.
Billy Hope (Gyllenhaal) ciężką pracą osiągnął wszystko, czego pragnął. Ma piękną i kochającą żonę (McAdams), uroczą córkę i tytuł bokserskiego mistrza świata. Choć wydaje się to niemożliwe, w ciągu jednego dnia traci wszystko. Sięga dna i musi znaleźć sposób, by się od niego odbić. Wsparcie znajduje na sali treningowej prowadzonej przez emerytowanego pięściarza i trenera najtwardszych bokserów amatorów (zdobywca Oscara Forest Whitaker). Dzięki jego pomocy, Billy rozpoczyna swoją największą walkę, która ma przynieść mu odkupienie i zwrócić zaufanie bliskich. Najważniejsza walka rozegra się poza ringiem.