Reklama

Do sądu za złą recenzję?

Współproducent komedii "Kac Wawa" Jacek Samojowicz domaga się odszkodowania od Tomasza Raczka za nawoływanie do bojkotu filmu. - Przez tego pana straciłem kilka milionów wpływów - mówi.

Jacek Samojowicz twierdzi, że krytyk filmowy przekroczył granice krytyki filmowej i złamał zasady etyki dziennikarskiej.

- Moim zdaniem krytyk może wypowiadać się negatywnie na temat filmu, ale nie powinien nawoływać do jego bojkotu, bo każdy widz ma prawo do własnej oceny. (...) Będę domagał się zwrotu moich strat w wysokości kilku milionów złotych. Pomogą mi w tym najlepsi prawnicy w naszym kraju - mówi producent w rozmowie z "Super Expressem".

W swej recenzji Tomasz Raczek napisał m.in., że film "Kac Wawa" jest jak "nowotwór złośliwy: zabija wiarę w kino i szacunek do aktorów... Szczerze i nieodwołalnie odradzam pójście na KAC WAWA do kina. Ten film powinien ponieść klęskę frekwencyjną - może to nauczyłoby czegoś producentów. WSTYD!".

Reklama

Na razie nie wiadomo, jak do gróźb producenta odniósł się Tomasz Raczek.

"Kac Wawa" w reżyserii Łukasza Karwowskiego ("Mała wielka miłość") to trójwymiarowa komedia, opowiadająca o przygodach uczestników wieczoru kawalerskiego. W rolach głównych: Borys Szyc, Antoni Pawlicki, Michał Milowicz, Michał Żurawski oraz Mariusz Pujszo, wspomagani przez grające pracownice agencji towarzyskiej: Romę Gąsiorowską, Agnieszkę Włodarczyk i Annę Prus.

- Wszystkie zdarzenia opisane w filmie miały miejsce naprawdę i zostały opisane przez autorów na dużo wcześniej zanim powstała amerykańska wersja "Kaca Vegas" - deklarują przezornie twórcy filmu.

Przeczytaj recenzję filmu "Kac Wawa" na stronach INTERIA.PL!


Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy