Reklama

Dariusz Gnatowski: W Krakowie mówiono na niego "Gnat"

W środę mija dokładnie rok od śmierci Dariusza Gnatowskiego, znanego z roli Boczka w serialu "Świat według Kiepskich". Przez kolegów z Teatru STU, z którym związany był przez 35 lat, aktor nazywany był "Gnatem".

W środę mija dokładnie rok od śmierci Dariusza Gnatowskiego, znanego z roli Boczka w serialu "Świat według Kiepskich". Przez kolegów z Teatru STU, z którym związany był przez 35 lat, aktor nazywany był "Gnatem".
Dariusz Gnatowski /Mikulski /AKPA

Dariusz Gnatowski urodził się 24 maja 1961 roku w Rudzie Śląskiej. Był absolwentem Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej im. Ludwika Solskiego w Krakowie. Największą popularność przyniosła mu rola w "Świecie według Kiepskich", w którym od 1999 roku grał Arnolda Boczka.

Aktor przyznawał, że w obsadzie sitcomu Polsatu znalazł się przez przypadek.

"Mój kolega jechał do Warszawy na casting i zaproponował, żebym mu towarzyszył. Na planie serialu potrzebowali do epizodu faceta. Wypatrzył mnie reżyser Okił Khamidow i zaprosił na zdjęcia do 'Świata według Kiepskich'. Po kilku dniach dowiedziałem się, że dostałem rolę Arnolda Boczka" - mówił "Tele Tygodniowi".

Reklama

Dariusz Gnatowski: Nie tylko "Kiepscy"

Od 1985 roku Gnatowski związany był z krakowskim Teatrem STU, na którego scenie zadebiutował jeszcze jako student w spektaklu "Pluskwa", przygotowanym przez Jerzego Trelę. W 1986 roku zagrał Mieczysława Walpurga w "Wariacie i zakonnicy" Witkacego w reżyserii Krzysztofa Jasińskiego; spektakl ten grany był na deskach Teatru STU ponad 30 lat.

Wśród innych scenicznych ról Gnatowskiego należy wymienić jeszcze: Cześnika Raptusiewicza w "Zemście", Ignacego Timofiejewicza Lebiadkina w "Biesach" i hrabiego Kentu w "Królu Learze" - wszystkie spektakle w reżyserii Krzysztofa Jasińskiego.

Poza rolą w "Świecie według Kiepskich" Gnatowskiego oglądaliśmy też w innych ekranowych kreacjach, najczęściej były to jednak drugoplanowe postaci, głównie ochroniarze bądź gangsterzy: w "Sarze" Macieja Ślesickiego był ochroniarzem ojca tytułowej bohaterki (Marek Perepeczko), w drugiej części "Ekstradycji" zagrał członka gangu, z kolei w "Tygrysach Europy" nie odstępował ani na krok bohatera Janusza Rewińskiego.

Mało kto pamięta, że w latach 90. XX wieku artysta prowadził w TVP1 programy dla dzieci, takie jak "Przewodnik Włóczykija" - o tematyce turystyczno-historycznej czy "Słowa, słówka i półsłówka", czyli teleturniej o języku polskim, natomiast w TVN był gospodarzem prowadził teleturnieju "Czas to pieniądz".

W 2015 roku aktor obchodził jubileusz 30-lecia pracy artystycznej. W 2016 roku został odznaczony Brązowym Medalem Gloria Artis - Zasłużony Kulturze.

Dariusz Gnatowski miał cukrzycę

Kilka lat temu Dariusz Gnatowski przyznał, że boryka się z problemami zdrowotnymi, które spowodowały, że zaczął szybko przybierać na wadze.

"Jestem chory na cukrzycę od x lat. Nie wiem, kiedy tak naprawdę się zaczęło. Potem poczułem, że coś jest nie tak i zacząłem się leczyć. Nie miałem świadomości, że cukrzyca jest przewlekłą chorobą, która rozwija się przez lata i prowadzi do poważnych skutków i powikłań" - mówił.

Aktor postanowił przejść więc na dietę, a w jego działaniach wspierała go ukochana żona. Podczas prezentacji ramówki Polsatu w 2019 roku aktor zaskoczył wielu swoją metamorfozą, gdyż okazało się, że w ostatnim czasie sporo schudł. Według medialnych doniesień miał on zrzucić nawet 25 kilogramów. Był też współautorem książki "Dieta bez wyrzeczeń", która miała przekonać jego fanów do zdrowego stylu życia.

Gnatowski był też założycielem Fundacji Wstańmy Razem, pomagającej osobom chorym na cukrzycę.

"Cukrzyca nie zachwyca, ale da się z nią żyć. Po prostu trzeba stosować się do zaleceń lekarzy, przestrzegać diety i narzucić sobie reżim. Nawet kolarze czy himalaiści miewają cukrzycę typu 1 i nadal mogą świetnie funkcjonować. To co prawda uciążliwe, ale wystarczy chcieć" - mówił "Tele Tygodniowi".

Dariusz Gnatowski: Wykryto u niego zakażenie koronawirusem

20 października 2020 roku Gnatowski trafił do Szpitala im. Józefa Dietla w Krakowie z powodu zapalenia płuc. Pomimo wysiłków medyków doszło u aktora do ostrej niewydolności oddechowej i zatrzymania akcji serca, w wyniku czego zmarł tego samego dnia. Miał 59 lat. Pośmiertnie wykryto u niego zakażenie koronawirusem. 

"Aktor trafił dziś do szpitala w bardzo ciężkim stanie. Mimo długiej reanimacji i wysiłków lekarzy nie udało się go uratować" - powiedział Polskiej Agencji Prasowej Marcin Mikos, zastępca dyrektora Szpitala Specjalistycznego im. J. Dietla w Krakowie.

"Cieszę się, że przez tyle lat mogliśmy razem pracować. Malująca się na Twojej twarzy życzliwość, czasami bezradność, a przede wszystkim cudowny uśmiech zjednywały Ci przyjaciół zarówno w życiu, jak i wśród widzów, a Twoje powiedzonka z serialu weszły do języka potocznego" - żegnała aktora Nina Terentiew.

30 października 2020 roku rodzina i przyjaciele Dariusza Gnatowskiego pożegnali zmarłego aktora podczas mszy świętej w Bazylice Świętego Michała Archanioła - Sanktuarium Męczeństwa Świętego Stanisława w Krakowie na Skałce.

3 listopada odbył się pogrzeb aktora na Cmentarzu Podgórskim w Krakowie.

"Gnat" przed Teatrem STU

Od maja 2021 aktora upamiętnia grab zasadzony przed Teatrem STU w Krakowie. Drzewo zostało zasadzone w dniu 60. urodzin aktora i nazwane "Gnat" - tak do artysty zwracali się jego koledzy z Teatru Scena STU, z którym Dariusz Gnatowski związany był od początków swojej kariery.

"Grab w mitologii słowiańskiej jest drzewem, które chroni przed złymi mocami i złymi duchami. Od dzisiaj 'Gnat' będzie nas chronił przed wszelkim złem" - mówił dyrektor STU Krzysztof Pluskota.

Aktor i były dyrektor Teatru Ludowego w Krakowie Jacek Strama wspomniał, że mieszkał drzwi w drzwi z Dariuszem Gnatowskim, a kiedy aktor z rodziną przeprowadził się w inne miejsce, spotkania - choć rzadsze - "zawsze były przepełnione najcieplejszymi wspomnieniami".

Żona aktora Anna Gnatowska powiedziała dziennikarzom, że nie tak chciała spędzić 60. urodziny męża. "Chciałam, żeby był ze mną, żebyśmy świętowali, on na te urodziny bardzo czekał. Stało się, jak się stało" - mówiła. Dodała, że zasadziła w ogrodzie jeszcze jedno drzewo - miłorząb japoński.

"Gnat" rośnie na pasie zieleni przy al. Krasińskiego naprzeciwko sceny, na której Gnatowski zadebiutował w 1985 roku rolą Mieczysława Walpurga w "Wariacie i Zakonnicy" S. I. Witkiewicza. Spektakl ten stał się prawdziwym fenomenem był grany nieprzerwanie przez 35 lat.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Dariusz Gnatowski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy