Danuta Stenka: Kino popularne też zmusza do przemyśleń
Zdaniem Danuty Stenki, trylogia "Planety Singli" jest doskonale wyważona: bawi, wzrusza i stawia tematy do przemyśleń. Jak pozytywny wpływ na życie widzów może mieć film rozrywkowy, aktorka przekonała się już przed laty, po premierze "Nigdy w życiu!".
W trzeciej części "Planety Singli", tak jak i w dwóch poprzednich, nie mogło zabraknąć Danuty Stenki. Jej postać - Krystyna, jest matką głównej bohaterki i kobietą, który czerpie z życia garściami - jest w namiętnym związku z młodszym od niej Radkiem. Jednak pod pięknym uśmiechem skrywa pewną tajemnicę.
"Planeta Singli" już jest kultową pozycją w polskim kinie. Stenka przyłożyła rękę do sukcesu również innej, ukochanej przez Polaków komedii - "Nigdy w życiu!" z 2004 roku. Oba te filmy mają moc wpływania na życie widzów.
"Przypomina mi się, jak wielkim zaskoczeniem były dla mnie rozmowy z przypadkowo napotkanymi kobietami po 'Nigdy w życiu!'. Nie zapomnę pani z banku, która, nie zważając na długą kolejkę za mną, opowiedziała mi swoje losy, podobne do losów Judyty, i dziękowała za to, że ten film dał jej odwagę do wyrwania się z beznadziejnej sytuacji i zmian. Nie była jedyna, dostawałam też długie listy od kobiet, które pod wpływem tej - słabo przyjętej przez krytykę - komedii romantycznej dokonały w swoim życiu rewolucji" - opowiada Stenka.
"Okazuje się, że nie tylko dramaty psychologiczne zmuszają nas czy dają nam okazję do zadawania sobie poważnych pytań, a nawet, nie zawaham się powiedzieć, do głębokich przemyśleń. 'Planety' nie są wyłącznie rozrywkową papką. Myślę, że scenarzyści sprytnie to przygotowali - zapewniają nam relaks i jednocześnie od czasu do czasu wrzucają nam małe 'paczuszki' z tematami do przepracowania, które, chcąc nie chcąc, zabieramy z kina ze sobą" - uważa aktorka.
"Planeta Singli 3" w kinach od 8 lutego.
