Daniel Radcliffe żegna Michaela Gambona. "Świat stał się znacznie mniej zabawny"
Odtwórca roli Harry'ego Pottera, Daniel Radcliffe, pożegnał zmarłego w czwartek Michaela Gambona, pamiętnego odtwórcę roli Albusa Dumbledore'a, nazywając go "jednym z najgenialniejszych i najbardziej naturalnych aktorów", z jakimi miał przywilej pracować.
"Jesteśmy zdruzgotani, ogłaszając stratę sir Michaela Gambona. Ukochany mąż i ojciec, Michael zmarł spokojnie w szpitalu z żoną Anne i synem Fergusem przy łóżku, po ataku zapalenia płuc" - napisano w oświadczeniu wydanym przez rodzinę.
Michael Gambon miał 82 lata.
Mimo iż był jedną z największych i najczęściej nagradzanych gwiazd brytyjskiej sceny teatralnej, to międzynarodową popularność Michael Gambon zdobył dopiero w wieku 64 lat, kiedy wcielił się w profesora magii Albusa Dumbledora w filmie "Harry Potter i Więzień Azkabanu". Aktor zastąpił w tej roli zmarłego Richarda Harrisa, który dyrektora szkoły magii odgrywał w dwóch pierwszych częściach serii. W sumie Gambona mogliśmy oglądać w sześciu filmach serii.
"Odejście Michaela Gambona sprawiło, że świat stał się znacznie mniej zabawny" - napisał Daniel Radcliffe w specjalnym oświadczeniu, które opublikował portal Variety. "Michael Gambon był jednym z najgenialniejszych i najbardziej naturalnych aktorów, z jakimi miałem przywilej pracować, ale mimo [jego] ogromnego talentu najbardziej zapamiętam to, ile radości sprawiała mu praca [aktora]. Bywał niemądry, prześmiewczy, komiczny" - podkreślił Radcliffe.
Ekranowy Harry Potter zwrócił również uwagę na fakt, że Gambon żartował nie tylko na planie filmowym, lecz również w kontaktach z dziennikarzami. "Był niezwykłym bajarzem i żartownisiem, który miał w zwyczaju zacierać granicę między prawdą a zmyśleniem, kiedy rozmawiał z dziennikarzami" - dodał Radcliffe, przyznając, że promowanie filmów w jego towarzystwie były prawdziwą przyjemnością.