Reklama

Daniel Radcliffe wyznał, że zdarza mu się googlować swoje nazwisko

Filmowy Harry Potter najwyraźniej nie ma problemu z tym, aby co jakiś śledzić w internecie publikacje na swój temat. W niedawnym wywiadzie dla Vanity Fair Daniel Radcliffe przyznał, że kierowany ciekawością czasem googluje swoje nazwisko. Efekty tych poszukiwań okazują się być ciekawą lekturą i dostarczają mu garść ciekawych, choć czasem niedorzecznych, informacji.

Filmowy Harry Potter najwyraźniej nie ma problemu z tym, aby co jakiś śledzić w internecie publikacje na swój temat. W niedawnym wywiadzie dla Vanity Fair Daniel Radcliffe przyznał, że kierowany ciekawością czasem googluje swoje nazwisko. Efekty tych poszukiwań okazują się być ciekawą lekturą i dostarczają mu garść ciekawych, choć czasem niedorzecznych, informacji.
Daniel Radcliffe /Angela Weiss /AFP

W przeciwieństwie do wielu gwiazd, które wolą unikać czytania informacji na swój temat, Daniel Radcliffe nie ma z tym problemu. Od czasu do czasu sprawdza, co nowego na jego temat pojawia się w sieci. Efekty tych poszukiwań nierzadko i jego zaskakują.

"Zdarzało mi się czytać najbardziej absurdalne rzeczy na swój temat" – przyznał aktor wymieniając kilka tych, które szczególnie zapadły w jego pamięci. "Z tych najdziwniejszych, które przeczytałem zadziwiła mnie informacja o tym, że kazałem pracownikom SAS (red. elitarna jednostka sił specjalnych armii brytyjskiej) wyprowadzać moje psy" – stwierdził.

Reklama

Sporym zaskoczeniem były dla niego plotki na temat jego osobliwych żądań i kaprysów, które musiała realizować jego asystentka. 

"Zaskoczyła mnie także informacja o tym, że kazałem swojej asystentce zdobyć specjalne piwo warzone przez mnichów z belgijskiego klasztoru. Absurdem była także wiadomość o tym, że moja asystentka w czasie, gdy ja wykonywałem makijaż sceniczny, ona miała trzymać za lustrem scenariusz z moimi kwestiami. Przecież to jest pozbawione sensu, niby jak zza lustra miałbym je czytać. Lista temu podobnych głupot jest naprawdę ogromna" – przyznał z rozbawieniem aktor.

Daniel Radcliffe: Nie zastąpi Hugh Jacmana jako Wolverine

Rok temu Hugh Jackman ogłosił ku uciesze fanów, że powróci jako Wolverine w nadchodzącej trzeciej części "Deadpoola". Zanim gwiazdor "Labiryntu" zgodził się ponownie wcielić w kultowego komiksowego superbohatera, którego grał od 2000 roku, oficjalnie zrezygnował z roli i zarzekał się, że zamyka ten rozdział w karierze.

Wkrótce potem zaczęto spekulować, kto mógłby go zastąpić. W czołówce  faworytów od dawna znajdował się Daniel Radcliffe. Do krążących na ten  temat plotek sam zainteresowany odniósł się już w 2022 roku w rozmowie z  magazynem "GQ".  Stwierdził wówczas kategorycznie, że przejęcie  pałeczki po Jackmanie nie wchodzi w grę. 

Radcliffe zdradził przy tym, że winę za szerzenie wspomnianej plotki częściowo ponosi on sam. 

"Nigdy nie było w tych pogłoskach choćby śladu prawdy. Zdarza się, że mówię coś w wywiadzie, a potem jestem o to znów pytany i zwyczajnie nudzę się odpowiadaniem ciągle w ten sam sposób, więc mówię coś zupełnie innego, co uruchamia lawinę spekulacji. Chyba nie powinienem otwierać ust" - stwierdził Radcliffe.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Daniel Radcliffe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy