Daniel Olbrychski będzie honorowym obywatelem Opola
Opolska rada miasta - choć nie bez głosu sprzeciwu - przyjęła w czwartek uchwałę ws. nadania tytułu honorowego obywatela Opola aktorowi Danielowi Olbrychskiemu. Wnioskował o to prezydent miasta. Wręczenie tego tytułu odbędzie się prawdopodobnie jesienią.
- Bardzo się z tego oboje cieszymy, to ogromne wyróżnienie - powiedziała w czwartek żona i menedżerka aktora Krystyna Demska-Olbrychska, komentując informację o uchwale ws. nadania tytułu. Podkreśliła przy tym, że Olbrychski czuje się z Opolem związany m.in. dlatego, że jest doktorem honoris causa Uniwersytetu Opolskiego. Sam aktor zaś wspomniał w czwartek, że przed laty wziął np. udział w "chrzcinach" akademika Kmicic w Opolu.
W uchwale o nadaniu Olbrychskiemu tytułu honorowego obywatela Opola podkreślono, że jest on "artystą o imponującym dorobku filmowym i scenicznym, swym aktorstwem wzbogacającym polską kulturę i rozsławiającym ją na całym świecie". Z wnioskiem o nadanie tytułu aktorowi wystąpił prezydent Opola Arkadiusz Wiśniewski. Na konferencji prasowej przed sesją w czwartek mówił, że "zależy mu, by Opole było znane w Polsce jako centrum kultury - polskiej piosenki, ale też w ogóle kultury polskiej".
Przekonany o słuszności nadania honorowego obywatelstwa Olbrychskiemu był szef klubu radnych PO w opolskiej radzie miasta Zbigniew Kubalańca. Mówił, że aktor "ma ogromny dorobek artystyczny", a odnosząc się do głosów o braku bliskiego związku Olbrychskiego z Opolem Kubalańca przekonywał, że "taka jest formuła tego tytułu". - Nie dostaje go mieszkaniec Opola, który tu żyje i działa, tylko ktoś, kto nasze miasto będzie sławił poza nim - swoją postawą, dorobkiem, autorytetem. Ktoś, kto o Opolu będzie mówił dobrze w kręgach, w których się obraca - tłumaczył Kubalańca.
Wątpliwości wobec uchwały zgłaszali radni różnych klubów - w tym klubu Wiśniewskiego. W głosowaniu, na znak sprzeciwu wobec kandydatury, w ogóle nie wziął udziału klub PiS. Jego przewodniczący Sławomir Batko zaznaczył w wystąpieniu na sesji, że dorobek artystyczny Olbrychskiego "jest rzeczywiście bogaty". Ale - zaznaczył Batko - wbrew temu, co zapisano w uzasadnieniu uchwały, on "nie odnajduje" wartości, którymi Olbrychski mógłby "wzbogacać region i miasto". Przedstawiciel PiS podkreślał, że - jak w przypadku np. Władysława Bartoszewskiego, który został honorowym obywatelem Opola - Olbrychski to kolejny przykład kandydata do tego tytułu "zaangażowanego po jednej stronie sporu politycznego". "To w pewien sposób deprecjonuje ten tytuł" - mówił Batko.
Szef klubu PiS zastrzegł, że "nie ma pretensji", iż Olbrychski "jest zaangażowany po tej jednej stronie". - Można się natknąć na wiele kontrowersyjnych wypowiedzi pana Olbrychskiego, które pokazują, że nie odnosi się on z należytym szacunkiem do osób, które mają odmienne poglądy - przekonywał Batko.
Sprzeciwem radnych PiS wobec uchwały nie byli zaskoczeni ani Olbrychski, ani jego żona. - Nie mam wątpliwości, im się nie może to podobać, ponieważ oboje uważamy tę partię za szkodliwą i dajemy temu wyraz publicznie bardzo często. Jesteśmy zwolennikami i sympatykami prezydenta Komorowskiego (...) i jesteśmy sympatykami Platformy. Uważamy, że wszystko idzie w dobrym kierunku i wbrew temu, co mówią koledzy z PiS-u, Polska kwitnie, a nie upada - powiedziała w czwartek Demska-Olbrychska zapewniając, że nie umniejsza to radości jej i jej męża z tytułu.
Ostatecznie za przyznaniem Olbrychskiemu honorowego obywatelstwa Opola opowiedziało się w czwartek 12 radnych, jeden był przeciw, a reszta nie wzięła udziału w głosowaniu.
Najwięcej - 9 mandatów - w 25-osobowej opolskiej radzie miasta ma PO, która jest w opozycji. Drugą siłą - z 6 mandatami - jest komitet Wiśniewskiego. Po 4 radnych mają współpracujące z prezydentem kluby Razem dla Opola oraz PiS, a po jednym mandacie Mniejszość Niemiecka i SLD.
Nie ustalono jeszcze terminu wręczenia tytułu. Najprawdopodobniej odbędzie się to jesienią.