Damięcki wrócił z Syberii
Po 63 dniach ciężkiej podróży, przez prawie 25 tysięcy kilometrów wrócili, cali i zdrowi z Syberii! Mateusz Damięcki, Dominik Kopczyński, Grzegorz Gos, Paweł Długołęcki, Marek Sudół i Tomasz Toruń. Tych sześciu śmiałków ponad dwa miesiące temu wyruszało, nie wiedząc czego spodziewać się po mrożących krew w żyłach syberyjskich trasach.
Wielka wyprawa Mercedes G/Allegro Syberia Expedition 2009 miała swój kres pod siedzibą Mercedesa w Warszawie. Na Mateusza Damięckiego czekała siostra - Matylda.
"Wjeżdżając tutaj nie byliśmy w stanie powstrzymać tych potoków, które kumulowały się w nas przez ponad dwa miesiące" - mówi Mateusz Damięcki. Wśród czułych powitań i gratulacji nie zabrakło strug szampana.
Panowie ciesząc się "oblali" szczęśliwą podróż. "Najważniejsi w tej wyprawie byli ludzie. Bez moich kolegów i tych , których spotkaliśmy po drodze nie poradzilibyśmy sobie"- mówi aktor.
Fascynacja Rosją i Dalekim Wschodem zaciągnęła Mateusza Damięckiego, na kres kontynentu, do Magadanu. To on, wraz z Dominikiem Kopczyńskim, doświadczonym podróżnikiem wypraw off - roadowych wytyczył trasę. Dotarcie do celu wymagało od załogi specjalnego przygotowania. Podróżnicy narażali się na wiele niebezpieczeństw, związanych z naturą. W pewnym momencie wędrówki, ich głównym wrogiem stała się pogoda.
"Gonił nas czas. Wszyscy ostrzegali nas przed tym, żebyśmy uciekali, bo zimy tam nie przeżyjemy"- opowiada Dominik Kopczyński.
Podczas długiej drogi śmiałkowie zmagali się również z nieuniknioną awarią pojazdów. Ze wszelakimi przeciwnościami losu musieli poradzić sobie sami, mając za wsparcie ekipę skonfigurowaną miedzy innymi z kierownika wyprawy i mechanika. Przygoda na Syberii, miała również swój specjalny cel. Mateusz Damięcki postanowił odwiedzić szkołę w Wierszynie, dla której z Polski przywiózł podręczniki, zeszyty, oraz wiele innych prezentów.
"Wiem, że to co przeżyliśmy to tylko namiastka Syberii, bo są ludzie, którzy w takich warunkach żyją na co dzień" - podsumowuje swoje wrażenia z wyprawy Mateusz Damięcki.