Reklama

Czy następny Bond będzie Murzynem?

Laureat Oscara Jamie Foxx ("Ray") przedstawił pomysł, aby kolejny odtwórca roli sławnego agenta 007 był Murzynem. Aktor wskazał także najlepszych według niego kandydatów do roli przyszłego Bonda. Według Foxxa najlepszy byłby Denzel Washington ("Plan doskonały") albo raper Sean "Diddy" Combs (znany wcześniej jako Puff Daddy).

Foxx uważa, że producenci "Casino Royale" popełnili błąd przy zmianie Pierce'a Brosnana na Daniela Craiga, ponieważ to właśnie wtedy była doskonała okazja na to, aby po raz pierwszy w roli Bonda obsadzić przedstawiciela innej rasy.

"Postać Bonda potrzebuje nowej energii, twórcy powinni dostosować się do nowych czasów. Diddy dobrze zagrałby Bonda" - powiedział Foxx.

"Denzel Washington też byłby świetnym Bondem. Jeszcze parę lat temu kiedy grał w Raporcie Pelikana i Filadelfii byliśmy razem na jakimś rozdaniu nagród. Napisałem mu wtedy na serwetce Czy kiedykolwiek myślałeś o tym żeby zagrać Bonda? Kiedy przechodził obok mnie wręczyłem mu ją. Nie wiem jednak czy kiedykolwiek to przeczytał" - dodaje aktor.

Reklama

Jak na razie wiadomo jednak, że Daniel Craig zagra w kolejnym filmie o znanym agencie. "Bond 22" wejdzie do kin na wiosnę 2008 roku.

WENN
Dowiedz się więcej na temat: Jamie Foxx | Washington | aktor | film | Bond
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy