Reklama

"Czas surferów": Powrót Lindy

Na ekrany kin wszedł właśnie film Jacka Gąsiorowskiego "Czas surferów". Możemy w nim zobaczyć m.in. Bogusława Lindę, Zbigniewa Zamachowskiego, Agnieszkę Maciąg i Bartosza Obuchowicza. To utrzymana w tarantinowskim stylu komedia, opowiada historię Dżokera (w tej roli Bogusław Linda), który postanawia wprowadzić w życie pozornie prosty plan - namierzyć i porwać biznesmena, który dwa lata wcześniej wyrzucił go z pracy. Pomagają mu w tym Bonus (Bartosz Obuchowicz), Fifi (Krzysztof Skarbiński) i Kozioł (Michał Nowaczyk).

- Najtrudniejszym zadaniem był dobór aktorów. Przeprowadziliśmy castingi na odtwórców głównych ról. W sumie przesłuchaliśmy kilka tysięcy osób. Wtedy znalazłem właśnie Krzysztofa Skarbińskiego (Fifi) i Michała Nowaczyka (Kozioł), w których wyczułem taki naturalny talent i osobowości, które wydawało mi się, że bardzo pasują do odtwórców tych ról - powiedział na konferencji prasowej w Warszawie Jacek Gąsiorowski, reżyser "Czasu surferów".

- Później zdecydowałem, że idealnie będzie pasował do nich Bartosz Obuchowicz (Bonus), który jest już doświadczonym aktorem, a na końcu odkryliśmy naszego Mateusza Maksiaka (Rysio). Były to bardzo żmudne, ale owocne poszukiwania - dodał Gąsiorowski.

Reklama

Jak mówią sami bohaterowie filmu, którzy stawiali swe pierwsze kroki na planie filmowym - Krzysztof Skarbiński, Michał Nowaczyk i Mateusz Maksiak - praca aktora jest naprawdę ciężka. Zgodnie podkreślają, że nie zdawali sobie z tego sprawy, ale stwierdzili, że gra w filmie to również dobra zabawa.

- Na pewno będą to dla nas niezapomniane chwile. Na początku, po pierwszych klapsach, byliśmy trochę stremowani, jednak potem nabraliśmy ogłady. Jesteśmy zadowoleni, że mogliśmy grać obok tak sławnych aktorów, jak Bogusław Linda, Zbigniew Zamachowski czy Bartosz Obuchowicz - powiedzieli podczas konferencji promującej film Krzysztof Skarbiński, Michał Nowaczyk i Mateusz Maksiak.

Zapytaliśmy również bardziej znanych aktorów występujących w "Czasie surferów" o ich odczucia.

- Od samego początku najbardziej podobał mi się scenariusz, materiał literacki. I ten sposób narracji, który okazuje się, że rzeczywiście sprawdza się fantastycznie. Jest on dość trudny w realizacji, powiedziałbym że łatwo można było wpaść w pułapkę - zgubić wątek czy poplątać te historie, które tam się toczą - powiedział Zbigniew Zamachowski, który wcielił się w rolę Klamy.

- Na szczęście nam się to nie przydarzyło. Myślę, że fajnie chłopaki grają. I trudno uwierzyć, że to jest ich pierwszy kontakt z kamerą. Całościowo mam pozytywne wrażenie. Na razie jeszcze nie mam swojego ulubionego fragmentu filmu - dodał Zamachowski.

- Wydaje mi się, że moja rola jest bardzo fajnie napisana. Zresztą nie tylko moja, ale wszystkie postaci. Bawiłem się znakomicie przy czytaniu scenariusza, a potem to była ciężka praca - Bogusław Linda jest zadowolony z roli, jaką powierzył mu reżyser "Czasu surferów".

- Tym razem nie gram gangstera. Gram bardzo wrażliwego, w dodatku odpowiedzialnego za młodzież mężczyznę. Nic więcej powiedzieć nie mogę, bo nie widziałem jeszcze filmu - stwierdził Linda.

- Warto wybrać się do kina na Czas surferów" dlatego, że jest to film z kategorii rozrywkowych, lekkich, ale myślę, że niegłupich. Jeśli ktoś chce się zrelaksować i spędzić niegłupio, a z poczuciem humoru, prawie 1,5 godziny, to myślę, że ten film nadaje się do tego idealnie" - zachęcał na koniec do udania się na film Zbigniew Zamachowski.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Zamachowski Zbigniew | Bogusław Linda | surferzy | zbigniew | Bogusław | film
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy