Reklama

"Czas krwawego księżyca" przegrał z Taylor Swift. Wszystko przez... ceny biletów

Zgodnie z przewidywaniami analityków rynku, zwycięzcą północnoamerykańskiego box-office'u minionego weekendu został koncertowy film "Taylor Swift: The Eras Tour". O kolejności na czele listy zadecydowała jednak nie liczba widzów, jacy wybrali się na najbardziej kasowe filmy weekendu. O drugim miejscu dla "Czasu krwawego księżyca" w reżyserii Martina Scorsese zadecydowała... cena biletów.

Zgodnie z przewidywaniami analityków rynku, zwycięzcą północnoamerykańskiego box-office'u minionego weekendu został koncertowy film "Taylor Swift: The Eras Tour". O kolejności na czele listy zadecydowała jednak nie liczba widzów, jacy wybrali się na najbardziej kasowe filmy weekendu. O drugim miejscu dla "Czasu krwawego księżyca" w reżyserii Martina Scorsese zadecydowała... cena biletów.
Lily Gladstone i Leonardo DiCaprio w scenie z filmu "Czas krwawego księżyca" /materiały prasowe

Do zdobycia pierwszego miejsca rankingu najchętniej oglądanych produkcji wystarczyło filmowi "Taylor Swift: The Eras Tour" 31 milionów dolarów. Produkcja ta została też pierwszym koncertowym filmem w historii, który był na szczycie amerykańskiego box-office'u przez dwa tygodnie z rzędu.

Powtórzenie tego wyczynu w kolejny weekend będzie jednak mało prawdopodobne. Zyski pomiędzy pierwszym a drugim tygodniem wyświetlania "Taylor Swift: The Eras Tour" spadły bowiem aż o 66 proc. Wynika z tego, że większość amerykańskich widzów, którzy chcieli zobaczyć koncert Swift na dużym ekranie, kupiła bilety w przedsprzedaży. Jak informowano wcześniej, film zarobił w ten sposób ponad 100 milionów dolarów. Niezależnie od wszystkiego, "Taylor Swift: The Eras Tour" jest ogromnym sukcesem, którego wyprodukowanie kosztowało zaledwie 15 milionów dolarów, a koszty marketingu były niewielkie.

Reklama

"Czas krwawego księżyca": Więcej widzów, ale mniej pieniędzy

Największa premiera weekendu, film "Czas krwawego księżyca" Martina Scorsese, zameldował się na drugim miejscu północnoamerykańskiego box-office’u z kwotą 23 milionów dolarów. Dla produkcji, której budżet wyniósł niemal dziesięć razy więcej, nie jest to oszałamiający wynik, jednak wiele wskazuje na to, że zainteresowanie filmem może się utrzymywać na równym poziomie w kolejnych tygodniach. Już teraz, o czym informuje portal "IndieWire", w samej Ameryce Północnej obejrzało go niemal dwa miliony widzów, czyli... więcej niż koncertowy film Taylor Swift. Bilety na ten drugi były jednak droższe, stąd jego prowadzenie w box-office.

Twórcy "Czasu krwawego księżyca" mogą być zadowoleni. Kluczowe są przede wszystkim świetne recenzje zarówno widzów, jak i krytyków, które pomogą w utrzymaniu zainteresowania tym ponad trzygodzinnym filmem. Na pozostałych rynkach film Scorsese zarobił 21 milionów dolarów, więc na jego koncie są już w sumie 44 miliony. Biorąc pod uwagę wyniki wszystkich światowych rynków z wyłączeniem Ameryki Północnej, "Czas krwawego księżyca" poradził sobie lepiej niż film Swift i tam jest na pierwszym miejscu box-office'u.

Do tego należy dodać, że "Czas krwawego księżyca" to najbardziej kasowy start filmu Scorsese od czasu "Wyspy tajemnic" z 2010 roku, która zarobiła 41 milionów dolarów. Biorąc pod uwagę całą karierę Scorsese, jego najnowszy film jest aktualnie trzeci na liście najlepszych kasowych otwarć. Lepiej radziła sobie jeszcze tylko "Infiltracja" z 2006 roku. We wszystkich tych trzech filmach zagrał Leonardo DiCaprio.

Pierwszą piątkę północnoamerykańskiego box-office’u, według wyliczeń portalu "Box Office Mojo", zamykają filmy: "Egzorcysta: Wyznawca" (5,6 miliona dolarów), "Psi Patrol: Wielki film" (4,5 miliona) oraz "Miasteczko Halloween" (4,1 miliona) wprowadzony ponownie do kin z okazji 30-lecia jego premiery.

PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Czas krwawego księżyca | Taylor Swift
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy