"Czarna Pantera: Wakanda w moim sercu": Mocne kinowe otwarcie
Produkcja Marvela "Czarna Pantera: Wakanda w moim sercu" zakończyła środę z satysfakcjonującymi wpływami ze sprzedanych biletów. Łącznie od momentu premiery film zarobił już 213,2 miliony dolarów w kraju i 187,2 miliony dolarów za granicą - donosi "The Hollywood Reporter".
Film zarobił na całym świecie już łącznie 400,4 miliony dolarów. "Czarna Pantera: Wakanda w moim sercu" ukazała się na wybranych rynkach międzynarodowych 9 listopada. W zeszły weekend produkcja zarobiła w Ameryce Północnej 181 milionów dolarów, co stanowi listopadowy rekord. Film może się pochwalić drugim co do wielkości debiutem kasowym w tym roku. Plasuje się za innym filmem Marvela - "Doktor Strange w multiwersum obłędu" (187,4 miliony dolarów).
Po śmierci króla T'Challi, królowa Ramonda (Angela Bassett), Shuri (Letitia Wright), M'Baku (Winston Duke), Okoye (Danai Gurira) i Dora Milaje (Florence Kasumba) stają w obronie swojego ludu przed interwencją światowych mocarstw.
Otwierając nowy rozdział swojej historii, mieszkańcy Wakandy łączą siły z War Dog Nakią (Lupita Nyong'o) i Everettem Rossem (Martin Freeman), by wytyczyć nowy kierunek dla swojego królestwa - brzmi oficjalny opis produkcji.
"Czarna Pantera: Wakanda w moim sercu" to kontynuacja filmu Ryana Cooglera z 2018 roku, który zdobył nominację do Oscara w kategorii najlepszy obraz. W sequelu miał ponownie zagrać Chadwick Boseman - scenariusz został napisany z myślą o nim, ale aktor zmarł w 2020 roku po walce z rakiem jelita grubego.
Zobacz również:
"Czarna Pantera: Wakanda w moim sercu": Wycięto scenę z filmu
"Czarna Pantera: Wakanda w moim sercu": Siła kobiet [recenzja]