"Czarna Pantera 2" bez wygenerowanego komputerowo Chadwicka Bosemana
Wbrew wcześniejszym spekulacjom fanów, nie dojdzie do "cyfrowego zmartwychwstania" T’Challi, króla Wakandy. W filmie "Czarna Pantera 2" nie wystąpi wygenerowana cyfrowo postać Chadwicka bosemana, który w sierpniu tego roku zmarł na raka okrężnicy. Najbardziej aktualną kwestią pozostaje zatem to, kto zostanie nową Czarną Panterą.
W wywiadzie dla portalu Clarin.com, wiceprezes firmy Marvel ds. produkcji, Victoria Alonso, stwierdziła, że takie efekty nie licują z legendą wyjątkowego odtwórcy tej roli. "Był tylko jeden Chadwick. Nasz król niestety zmarł w prawdziwym życiu, nie tylko w fikcji. Potrzebujemy trochę czasu, by zastanowić się, jak kontynuować tę historię, by móc jednocześnie uczcić jego pamięć. To, co się przydarzyło, było tak nieoczekiwane, tak bolesne i straszne. Chadwick był nie tylko cudownym człowiekiem każdego dnia w ciągu pięciu lat, które spędziliśmy razem. To, co zrobił, odcisnęło piętno na historii naszej firmy" - powiedziała.
Spekulacje na temat wykorzystania wizerunku Bosemana do stworzenia cyfrowo wygenerowanego aktorskiego awatara pojawiły się po udanym zabiegu (re)animowania Carrie Fisher w filmie "Gwiezdne wojny: Skywalker. Odrodzenie".
Po deklaracji Victorii Alonso, że tak się nie stanie, pojawiły się kolejne pytania i spekulacje. Najbardziej aktualną kwestią pozostaje to, jak zniknięcie Bosemana zostanie wplecione do narracji "Czarnej Pantery 2". Najbardziej oczywistym rozwiązaniem wydaje się to, że nową Czarną Panterą zostanie siostra T’Challi, grana przez Letitię Wright.
Premierę sequela "Czarnej Pantery" zapowiedziano na maj 2022 roku.