Colin Farrell: Sekstaśma i inne skandale. Jak wyglądała jego kariera?
Już w piątek do kin wejdzie najnowszy film z udziałem Colina Farrella zatytułowany "Duchy Inisherin". Produkcja Martina McDonagha zdążyła już przynieść gwiazdorowi Złotego Globa w kategorii "najlepszy aktor w komedii lub musicalu". Kariera byłego ukochanego Alicji Bachledy-Curuś nie składa się jednak z samych sukcesów. Przypominamy jej początki oraz największe skandale z udziałem Irlandczyka.
Colin Farrell urodził się 31 maja 1976 roku w Dublinie w rodzinie o sportowych tradycjach. Ojciec i wujek byli piłkarzami, w latach 60. grali w irlandzkim klubie Shamrock Rovers. Farrell jako młody chłopak myślał o podobnej drodze, połknął bakcyla sportu, wiele wskazywało na to, że zajmie się profesjonalną grą w piłkę.
W pewnym momencie porzucił to marzenie, zaczęło go ciągnąć w różne strony. Kochał muzykę i taniec. Szybko zaczął myśleć o aktorstwie. Na szkołę teatralną namówił go brat, który opłacił mu czesne. Zdał do dublińskiej Gaiety School of Acting, ale przerwał studia. Wszystko dlatego, że w 1996 roku pojawiła się propozycja zagrania w serialu "Ballykissangel" emitowanego na kanale BBC One.
W tym samym roku zadebiutował na dużym ekranie w "Zniknięciu Finbara" Sue Clayton. Do końca lat 90. pojawił się jeszcze w "Davidzie Copperfieldzie", adaptacji klasycznej powieści Charlesa Dickensa i "Strefie wojny", debiucie reżyserskim Tima Rotha. Ale kariera miała dopiero nadejść.
"Wszystko zaczęło się od Joela Schumachera. Nie byłoby mnie w miejscu, w którym dzisiaj jestem, gdyby wtedy nie dał szansy dzieciakowi z Irlandii" - wspominał po latach Farrell. Amerykański reżyser faktycznie wyciągnął do niego rękę. Pierwszą dużą rolę zagrał w jego "Krainie Tygrysów", dramacie wojennym o młodych amerykańskich rekrutach, którzy mają wkrótce zostać wysłani na front do Wietnamu. Przełomem okazał się "Telefon" - trzymający w napięciu thriller, w którym Farrell ujawnił w pełni swój potencjał.
Kolejne lata w karierze Farrella to jednak pasmo artystycznych wzlotów i upadków. Zagrał w przyzwoitym "Rekrucie" u boku swego idola z dzieciństwa, Ala Pacino, w tym samym roku premierę miał kiepski "S.W.A.T. Jednostka Specjalna" i bardzo chłodno przyjęty przez publiczność "Daredevill" na podstawie komiksu Franka Millera. Coraz częściej pojawiał się też w wysokobudżetowych produkcjach: "Raporcie mniejszości" Stevena Spielberga czy nowej wersji "Miami Vice".
Ostatnie lata były dla aktora bardzo udane. Mogliśmy go zobaczyć nie tylko w popularnej franczyzie "Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć", ale także filmach niezależnych takich, jak "Yang". Pojawiał się kinie artystycznym ("Zabicie świętego jelenia") oraz popularnym ("Dżentelmeni").
Jedną z najnowszych głośnych ról Farrella jest postać złoczyńcy o pseudonimie Pingwin, czyli popularnego wroga Człowieka-Nietoperza. "Batman" w reżyserii Matta Reevesa wzbudził duże zainteresowanie nie tylko fanów komiksów. Po wielkim sukcesie "Jokera" widzowie byli głodni mrocznego uniwersum miasta Gotham. Farrell w mocnej charakteryzacji stał się jej nieodłączną częścią. W efekcie rozpoczęto prace nad serialem "The Penguin", z którego będziemy mogli dowiedzieć się, jak postać grana przez Farrella zdobyła władzę w półświatku przestępczym.
Kilka dni temu artysta odniósł jeden z największych sukcesów w karierze. Otrzymał Złoty Glob w kategorii "najlepszy aktor w komedii lub musicalu" za rolę w filmie "Duchy Inisherin" w reżyserii Martina McDonagha. Polska premiera produkcji odbędzie się w najbliższy piątek. Poprzednio aktor otrzymał podobne wyróżnienie czternaście lat temu. Triumfował wówczas w tej samej kategorii za rolę w filmie "Najpierw strzelaj, potem zwiedzaj" w reżyserii... Martina McDonagha.
Jedną z największych artystycznych porażek aktora był wyczekiwany film historyczny "Aleksander", który wszedł do kin w 2004 roku. Colin Farrell zagrał w nim tytułową rolę. Kiedy zaczęły pojawiać się pierwsze recenzje, okazało się, że... film jest totalną klapą. Wyśmiewano farbowane blond włosy i irlandzki akcent aktora. Mówiono, że jego kreacja jest nudna, słaba i mdła.
Kiedy okazało się, że krytykom nie spodobała się produkcja, a zarzuty, że Farrell beznadziejnie zagrał, były coraz częstsze, aktor zwątpił w siebie. Było to bardzo bolesne doświadczenie dla całego zespołu, szczególnie że mieli co do filmu wielkie oczekiwania. Farrell przyznał nawet, że wraz z reżyserem Oliverem Stonem szykowali się już na Oscary.
Dodał również że czuł wstyd za film i miał ochotę przepraszać widzów, którzy skusili się na seans. To doświadczenie nauczyło go, że jako aktor nie chce marnować czasu publiczności.
Colin Farrell jest jednym z celebrytów, których sekstaśma przedostała się do sieci. W 2006 roku opublikowano nagranie pornograficzne, które trwało 14 minut. Aktor spotykał się wtedy z modelką Playboya - Nicole Narain. Filmik został rozpowszechniony przez firmę Internet Commerce Group, a gwiazdor pozwał spółkę.
Kiedy zapytano się go po latach, jakie wnioski wyciągnął z tej sytuacji, Farrell odpowiedział: "Następnym razem zabiorę taśmę ze sobą".
Aktor może być postacią bliską polskiej widowni przez swój związek z Alicją Bachledą-Curuś. Para poznała się na planie filmu "Ondine". W 2009 roku urodził się ich syn, Henry Tadeusz. Związek nie przetrwał jednak próby czasu i w 2010 aktorzy rozstali się. Oboje zawsze dbali o swoją prywatność, a o łączącej ich relacji nie wiemy wiele. Do dnia dzisiejszego utrzymują, że rozstali się w zgodzie.
Koniec ich związku nie oznaczał jednak, że aktorzy zaniedbali syna. Henry Tadeusz spędza czas zarówno z ojcem jak i matką, a Farrell czasami nawet przyjeżdża do Polski, aby odwiedzić byłą partnerkę i syna.
Po rozstaniu z Bachledą-Curuś, zaczęły krążyć plotki, że Farrell spotyka się z 16-letnią wówczas Saoirse Ronan. Nigdy jednak nie zostały potwierdzone. Aktor w mediach zawsze miał zresztą reputację kobieciarza. W ostatnich latach udowodnił jednak, że jest także odpowiedzialnym ojcem.
Czytaj więcej:
Alicja Bachleda-Curuś ma problem z Colinem Farrellem. Chodzi o ich syna!