Co warto zobaczyć w kinie? Sequel "Jokera" i polski film, jakiego jeszcze nie było
Trzy tytuły wchodzą na ekrany polskich kin w pierwszy weekend października. Najgłośniejszą z premier jest z całą pewnością kontynuacja przebojowego "Jokera" o podtytule "Folie à deux". Stawkę uzupełniają dwa rodzime tytuły: "Smok Diplodok" - połączenie filmu aktorskiego i animacji oraz dokument muzyczny "Rave".
"Joker: Folie à deux" Todda Phillipsa to mroczny dramat psychologiczny z elementami musicalu. W główne role wcielają się: Joaquin Phoenix i Lady Gaga. W obsadzie znaleźli się również: Brendan Gleeson, Zazie Beetz, Jacob Lofland i Catherine Keener.
Uwagę zwraca podtytuł drugiej części filmu, zaczerpnięty z języka francuskiego. Frazę "folie a deux" bezpośrednio można tłumaczyć jako "szaleństwo dwojga". Ten zwrot jest też jednak nazwą jednostki chorobowej znanej jako paranoja indukowana bądź paranoja udzielona. Jest to zaburzenie psychiczne polegające na tym, że osoba blisko związana z chorym zaczyna podzielać jego paranoiczne myśli i urojenia.
Pierwsza odsłona historii poświęconej Jokerowi cieszyła się ogromną popularnością. Film zarobił globalnie ponad miliard dolarów oraz zgarnął wiele nagród, w tym dwa Oscary, dwa Złote Globy oraz trzy nagrody BAFTA. Największym poważaniem cieszyła się ścieżka dźwiękowa stworzona przez islandzką kompozytorkę Hildur Guðnadóttir oraz mroczna, zapierająca dech w piersiach kreacja Joaquina Phoenixa.
Kontynuacja hitu z 2019 roku miała premierę podczas 81. Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Wenecji. Recenzje okazały się nie być tak przychylne jak w przypadku pierwszej części. Krytycy zwrócili uwagę, że film jest dość chaotyczny i zwyczajnie nudny. Wielu pisało, że zmarnowano potencjał całej historii oraz gwiazd znajdujących się w obsadzie. Rozczarowanie jest jeszcze większe, gdy weźmie się pod uwagę koszty produkcji; kwota zainwestowana w najnowszą część wynosiła około 200 milionów dolarów, przy czym pierwsza część kosztowała 55 milionów.
Jakiś czas temu podawano, że film może zarobić w amerykańskich kinach od 130 do 150 milionów dolarów. Po premierze i napływie wielu nieprzychylnych opinii zainteresowanie tytułem spadło; "Deadline" podaje, że w weekend otwarcia produkcja może zyskać około 70 milionów. Choć wciąż jest to pokaźna kwota, po napływie kolejnych recenzji chęć obejrzenia filmu może wciąż spadać.
Inspirowany komiksami legendarnego Tadeusza Baranowskiego "Smok Diplodok" to nie tylko pierwsza tego typu pełnometrażowa polska animacja, ale również przełomowy dla historii naszej kinematografii film familijny. Stoją za nim reżyser Wojtek Wawszczyk oraz studio Human Film.
Udało im się wykreować jakość filmowej animacji na poziomie, której nie powstydziłyby się największe studia z USA. "Smok Diplodok" to manifest wielkiej siły wyobraźni i wiary we własne możliwości. "Uczyłem się rysować, kopiując przez papier śniadaniowy postaci z ponadczasowych komiksów Tadeusza Baranowskiego. Ten film to dla mnie dialog z dzieciństwem - z komiksami Tadeusza, które obudziły we mnie scenarzystę, a także - filmami Pixara, które ukształtowały mnie jako reżysera" - mówi Wojtek Wawszczyk.
Żądny przygód Diplodok marzy, by życie nabrało odrobiny koloru. Na rodzinnym bagnie jest szaro i wieje nudą. Kiedy spokojne życie przerywa pojawienie się tajemniczej mgły, Diplodok wyrusza w niezapomnianą podróż, by odnaleźć zaginioną rodzinę i przywrócić utracony porządek. Zwiedza magiczne miejsca, spotyka osobliwe stwory i poznaje niebywałych mieszkańców najdziwniejszych światów. Razem z niezdarnym czarodziejem Hokusem Pokusem, zakręconym Profesorkiem Nerwosolkiem i bystrą pilotką Entomologią odkryją wielki sekret. Wspólnie przekonają się, że ich rzeczywistość to tak naprawdę... strona w komiksie pogrążonego w kryzysie twórczym rysownika Tadka. Spróbują uratować rodziców Diplodoka i rozwikłać zagadkę podstępnej mgły.
Głosu bohaterom i bohaterkom "Smoka Diplodoka" użyczyły największe polskie gwiazdy - m.in. Małgorzata Kożuchowska (Entomologia), Borys Szyc (Hokus Pokus) oraz Arkadiusz Jakubik (Profesorek Nerwosolek). Tytułowy Diplodok przemówi głosem Mikołaja Wachowskiego - 10-letniego aktora, który szturmem podbija warszawskie sceny teatralne i świat dubbingu. W zaskakujących rolach w filmie pojawią się także uwielbiani przez polską publiczność Piotr Polak oraz Helena Englert.
Polski "Smok Diplodok" na rok przed premierą został sprzedany już do ponad 100 krajów, w tym między innymi do Wielkiej Brytanii, Hiszpanii, Skandynawii, krajów Beneluksu, a także do Korei.
Dokument "Rave" opowiada o muzyce techno i kulturze rave w Polsce. Przewodnikiem po tym świecie jest dwójka młodych rejwerów z pokolenia Z: Marysia i Janusz oraz Marcello Zamenhoff, performer i jeden z pionierów techno w naszym kraju. Młodzi bohaterowie są zafascynowani modą na lata 90. XX wieku, ale posiadają też krytyczną świadomość naiwności oraz utopijności postulatów osób z pierwszego polskiego pokolenia techno.
Film zderza współczesność z unikalnymi archiwami polskich imprez sprzed 30 lat, reprezentującymi konflikt pomiędzy miejską, artystyczną kulturą rejwową a wiejskimi imprezami techno spod znaku klubu Ekwador w Manieczkach. Bohaterowie szukają odpowiedzi na podstawowe pytanie, czy młodemu pokoleniu uda się pojednać podzieloną klasowo od lat 90. XX wieku scenę klubową w Polsce?
Za dokumentem stoją uznani twórcy: Łukasz Ronduda, współtwórca "Performera", "Serca miłości" i nagrodzonych Złotymi Lwami na festiwalu w Gdyni "Wszystkich naszych strachów", oraz Dawid Nickel - reżyser głośnego "Ostatniego komersu" i popularnego serialu "#BringBackAlice".