Reklama

Co trzeci Polak chciałby z nią spędzić hotelową noc. Właśnie kończy 50 lat

Jedna z najbardziej znanych modelek świata, Kate Moss, obchodzi we wtorek 50. urodziny. Z badania przeprowadzonego dekadę temu wynika, że niemal co trzeci Polak chciałby z nią spędzić hotelową noc.

Jedna z najbardziej znanych modelek świata, Kate Moss, obchodzi we wtorek 50. urodziny. Z badania przeprowadzonego dekadę temu wynika, że niemal co trzeci Polak chciałby z nią spędzić hotelową noc.
Kate Moss /Swan Gallet/WWD /Getty Images

Brytyjska supermodelka Kate Moss to gwiazda, z którą Polacy najchętniej dzieliliby pokój w hotelu - wykazało badanie rynku, przeprowadzone w styczniu 2013 roku na zlecenie kanału BBC Entertainment przez Interaktywny Instytut Badań Rynkowych. Moss zdobyła w rankingu pierwsze miejsce, uzyskując 28% głosów; oznacza to, że niemal co trzeci Polak chciałby z nią spędzić hotelową noc.

Kate Moss: Nieskazitelna niczym biały obrus

Kate Moss urodziła się 16 stycznia 1974. Karierę modelki rozpoczęła w wieku 14 lat, gdy na lotnisku JFK w Nowym Jorku została zauważona przez łowcę talentów z agencji Storm.

Reklama

W 1988 roku, kilka miesięcy po odkryciu przyszłej supermodelki, Moss stanęła przez obiektywem fotografa Davida Rossa.

"Kate była naprawdę świetna. Wydawała się być pewną siebie, giętką, typową nastolatką, która pozując przede mną nie czuła się niekomfortowo. Być może tylko ukrywała swoje nerwy. Wydaje mi się, że to, co było w niej świeżego, to nieprawdopodobna szczerość. Nie próbowała niczego udowadniać ani grać, jak wszystkie inne dziewczyny na jej miejscu" - powiedział o swoim pierwszym spotkaniu z Moss David Ross.

Zdaniem fotografa, przed obiektywem widział nie tyle 14-latkę wdzięcznie pozującą w sweterku Freda Perry'ego, a małą diwę, na jaką niewątpliwie wychowywali ją rodzice.

"Nie próbowała przyjąć typowej postawy modelki, nacechowanej poczuciem wyższości i fascynacją własną osobą. Kate była nieskazitelna, niczym biały obrus" - dodał fotograf.

Z wybiegu przed kamerę

Po tej sesji kariera odkrytej i wprowadzonej w świat mody przez Sarę Ducas ze Storm Agency Kate Moss nabrała tempa. Jej twarz zaczęła ukazywać się na najbardziej prestiżowych okładkach, m.in. brytyjskiego "The Face" czy amerykańskiego "Vogue". Zdobiła również publikacje wydawnictwa Harper Collin's. Jednak do rangi topmodelki wyniósł ją Calvin Klein. To dzięki tej firmie, której była twarzą kampanii reklamowych, zaczęła otrzymywać coraz to atrakcyjniejsze propozycje pracy. Pracowała dla takich firm, jak: Dolce & Gabbana, Gianni Versace, L'Oreal, Yves Saint Laurent, Mango i innych.

W 2022 roku Moss wróciła do początków kariery, wspominając, jak, na jednej z sesji zdjęciowej została poproszona nie tylko o zdjęcie bluzki, ale i stanika. Niewiele myśląc zamiast spełnić życzenie fotografa zabrała swoje rzeczy i uciekła. Przyznała, że ta sytuacja, choć traumatyczna, wyostrzyła jej instynkt samozachowawczy i intuicję co do niepokojących sytuacji i ludzi. Choć branża i tak wymagała od niej wychodzenie poza granice własnego komfortu. Przykładem jest kampania dla Calvina Kleina, w której pozuje bez ubrań. Tę sesję, mimo że wyniosła ją na piedestał modelingu, wspomina raczej gorzko.

"Czułam się bezbronna i uprzedmiotowiona. Grali na mojej wrażliwości, Calvin to uwielbiał" - wspomina, dodając, że przed sesją targały nią takie emocje jak niepokój i stres, które musiała łagodzić Valium.

Moss szybko zdjęto łatkę niewiniątka i przyklejono kolejną niechlubną "metkę" nadmiernie chudej dziewczyny, o bladej skórze, podkrążonych oczach, przypominającej osobę uzależnioną. Przypieczętowaniem tej łatki była sesja dla "Vogue", wykonana w mieszkaniu Moss. "Byłam kozłem ofiarnym, zrzucano na mnie odpowiedzialność za problemy innych. Zawsze byłam chuda, co jeszcze bardziej uwydatniał fakt, że w trakcie sesji czy pokazów po prostu mnie nie karmiono" - wspomina.

Dziś modelka sporadycznie pojawia się na wybiegach czy kampaniach, sama natomiast kieruje agencją modelek i stara się, aby żadna z jej podopiecznych nie doświadczyła tego, co ona. Przyszłe gwiazdy wybiegów uczy asertywności i dba o to, aby na każdej sesji obecny był agent.

Gwiazda ma na koncie także aktorskie epizody. W 1992 roku wystąpiła w produkcji telewizyjnej "Inferno", później pojawiła się w serialu "French and Saunders". W 2014 roku zagrała w filmach: "The Boy in the Dress", w 2016 w "Zoolander 2" oraz "Absolutnie fantastyczne: Film"

Bohaterkami tego ostatniego były dwie zwariowane przyjaciółki: specjalistka od PR-u Edna i redaktorka kolorowego magazynu Patsy, które muszą uciekać do Francji po tym, jak jedna z nich przypadkowo zabija na branżowej imprezie supermodelkę Kate Moss.

Listę ekranowych występów Moss uzupełniają teledyski The White Stripes, Primal Scream, Marianne Faithfull, Stage Dolls i Johnny'ego Casha.

Modelka, malarz i dwa ptaki

Życie prywatne Kate Moss szybko stało się pożywką dla prasy brukowej. Pisano o jej burzliwym związku z amerykańskim aktorem Johnnym Deppem oraz uzależnieniu od wszelakich używek. W lipcu 2011r. modelka wyszła za mąż za wokalistę zespołu The Kills, Jamiego Hince'a, z którym wychowuje córkę Lily Grace ze związku z dziennikarzem, Jeffersonem Hackiem.

Życie jednej z bardziej wziętych modelek obfitowało w wiele wydarzeń, które stanowią gotowy materiał na film. Jednak Kate Moss zdecydowała, że to właśnie ten wycinek jej życia - spotkanie z wybitnym malarzem - zasługuje na ekranizację. W oświadczeniu, opublikowanym przez "Variety", reżyser określa ten film, jako "historię miłosną". W istocie będzie to bardzo osobisty, emocjonujący film ukazujący niezwykłą przyjaźń artysty i jego muzy.

Przyjaźń ta rozpoczęła się od wielkiego marzenia Kate Moss. Spotkanie z tak wybitnym malarzem modelka traktowała jako życiowy cel. W wywiadzie dla magazynu "Dazed" powiedziała nawet, że pozowanie dla tego artysty jest jedną z jej niespełnionych ambicji, której zrealizowanie wydawało się niemal niemożliwe. Freud zwyczajowo odmawiał malowania znanych osobistości, gwiazd i celebrytów. Poproszony kiedyś o sportretowanie księżnej Diany odparł, że nie byłby w stanie przedrzeć się przez tę fasadę "blichtru i przepychu". Jednak mimo swojej niechęci do osób z pierwszych stron gazet, coś go ujęło w modelce i zdecydował się namalować jej akt. W trakcie pracy nad obrazem, który został sprzedany w 2002 roku za sumę 3,9 mln funtów, między 80-letnim wówczas artystą i jego muzą zawiązała się bardzo bliska przyjaźń, na którą media patrzyły z pewną podejrzliwością, bowiem malarz słynął z licznych romansów.

Modelka wyznała, że jednym z najważniejszych wydarzeń w jej karierze, było spotkanie z malarzem Lucienem Freudem. Relacja łącząca modelkę z artystą będzie fabularną osnową biograficznego filmu "Moss & Freud", który wyreżyseruje James Lucas.

"Nauczył mnie dyscypliny. Nie mogłam się spóźniać na spotkania z nim. Tylko raz przyszłam pięć minut po umówionym czasie, a od razu zapytał mnie czy brałam narkotyki. Powiedziałam mu wtedy, że jestem w ciąży" - wspomniała w jednym z wywiadów modelka.

I tak podczas wielomiesięcznego procesu twórczego Freud obserwował, jak ikona mody, za którą ciągnęły się liczne skandale, dojrzewa do macierzyństwa.

Ich współpraca zakończyła się dziełem, z którego ani artysta, ani jego modelka nie byli zadowoleni. Ale nie obraz był celem. Dla Moss o wiele cenniejszy był łączący ich związek i malunek, który Freud pozostawił na jej ciele. W dowód przyjaźni malarz, korzystając ze swoich tatuatorskich doświadczeń, nabytych w trakcie służb w marynarce wojennej, wytatuował bowiem na lędźwiach Kate dwa ptaki. W rozmowie z "Vanity Fair" modelka żartowała, że jeśli coś w jej karierze się nie powiedzie, zawsze może dokonać przeszczepu skóry, a malunki na jej ciele sprzedać jakiemuś kolekcjonerowi. Choć jest to osobliwy pomysł, w istocie tatuaże mogą być warte małą fortunę. W końcu wykonał je malarz uznawany za jednego z najlepszych artystów XX wieku.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Kate Moss
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy