Reklama

Co Mel Gibson myśli o "Kodzie Da Vinci"?

Mel Gibson, twórca kontrowersyjnej "Pasji", skrytykował ekranizację powieści Dana Browna "Kod Leonarda Da Vinci". Zdaniem amerykańskiego aktora "Kod Da Vinci" obraża jego uczucia religijne, jednak Gibson najbardziej obawia się tego, że ludzie wezmą wydarzenia przedstawione tak w książce, jak i w filmie, za prawdziwe.

"Nie, nie jestem zły" - tonował swą wypowiedź Gibson. "Nie jestem zły, że ten film kwestionuje to, w co głęboko wierzę, podstawy mojej wiary" - dodał.

Twórca "Pasji" przyznał jednak, że film Howarda może sprawić, że widzowie "nabiorą" się na zawarte w nim teorie.

"Kod da Vinci to nic innego jak czysta fikcja, jednak sprytnie przemyca pokrętne teorie w taki sposób, ze mogą wydawać się one ludziom prawdziwe" - dodał twórca "Pasji".

Reklama

Przy okazji premiery filmu Howarda przypominano właśnie "Pasję" Gibsona, która też - na długo przed premierą - wywoływała niezliczone protesty środowisk religijnych i była pomawiana o propagowanie antysemityzmu.

W bezpośrednim starciu ekonomicznym "Kod Da Vinci" okazał się nieznacznie lepszy od "Pasji". Podczas pierwszego weekendu na polskich ekranach zgromadził bowiem w naszych kinach 341 095 widzów. Dla porównania polskie otwarcie "Pasji" przyciągnęło do kin 336 244 widzów.

Ze znacznie ostrzejszym atakiem na film Rona Howarda wystąpili za to ukraińscy grekokatolicy. Przeciwko filmowi a także książce, na podstawie której został nakręcony, wystąpił w poniedziałek, 22 maja, arcybiskup lwowski Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego Ihor Woźniak.

"Chcę was uprzedzić, że kupując książkę, czy bilet do kina, wrzucacie pieniądze do skarbonki diabła i finansujecie tych, którzy nieprawdą, plotką, bluźnierstwem oczerniają Chrystusa i jego krwią oczyszczony i wyświęcony Kościół" - czytamy w przekazanym mediom posłaniu abpa Woźniaka do wiernych.

Arcybiskup podkreślił, że podstawą książki "Kod Leonarda da Vinci" stały się fantastyczne wymysły jej autora Dana Browna i określił ją, oraz film jako "antyreligijne i antychrześcijańskie".

Zdaniem Woźniaka, Brown stara się oczernić Jezusa, świadomie obrażając uczucia religijne milionów chrześcijan na całym świecie.

"Kod da Vinci" pokazywany jest w ukraińskich kinach od 18 maja. Jego projekcja nie wywołała dotychczas większych protestów.

"Słyszałem, że ktoś oblał farbą plakat reklamujący ten film, ale o żadnych zorganizowanych akcjach nie słyszałem" - powiedział Bohdan Batruch, szef sieci kin "Kinopałac".

"Zainteresowanie filmem jest jednak ogromne" - dodał Batruch.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy