Reklama

"Co było, a nie jest": Larry David traci miliard dolarów

Trzykrotnie nominowany do Złotego Globu Larry David dzięki swojemu realizowanemu od lat serialowi "Pohamuj swój entuzjazm" jest dziś jednym z najpopularniejszych amerykańskich komików. Najnowsza komedia z jego udziałem "Co było, a nie jest" trafia dziś na płyty DVD.

Dziesięć lat temu Nathan Flomm (Larry David) był uznawany za geniusza reklamy będącego w stanie wypromować każdy, nawet najbardziej nieprawdopodobny produkt. Jako szef marketingu początkującej firmy produkującej elektryczne samochody miał okazję do tego by po raz kolejny udowodnić swój talent. Niestety, po burzliwej kłótni ze swoim szefem Willem Haneyem (Jon Hamm) Nathan decyduje się rzucić pracę i sprzedać swoje 10% udziałów w firmie. Kiedy kilka miesięcy później Haney odnosi spektakularny sukces, a wartość sprzedanych za bezcen udziałów wzrasta do miliarda dolarów, Flomm staje się pośmiewiskiem branży.

Reklama

Teraz Nathan, ukrywający się pod nazwiskiem Rolly DaVore, wiedzie anonimowe życie w niewielkim miasteczku położonym na urokliwej wyspie Martha's Vineyard na Wschodnim Wybrzeżu USA. Jego spokój burzy pojawienie się w mieście dawnego szefa, który rozpoczyna na wyspie budowę olbrzymiej posiadłości. Rozgoryczony i wciąż nie potrafiący pogodzić się z utratą miliarda dolarów Flomm postanawia zemścić się na byłym partnerze. Wspólnie z miejscowym specjalistą od materiałów wybuchowych Joem Stumpo (Michael Keaton) i jego przyjacielem Ragsem (Bill Hader) planuje wysadzić w powietrze budynek stawiany przez Haneya.

- Kiedyś usłyszałem historię o człowieku, który był właścicielem 10% udziałów w firmie Apple i pozbył się ich zanim firma odniosła sukces, tracąc przy tym - jak się później okazało - fortunę. Pomyślałem, że to zabawne - mówi Larry David, scenarzysta i odtwórca głównej roli w filmie "Co było, a nie jest".

- To inteligentna i interesująca historia przypominająca w swojej strukturze klasyczne amerykańskie komedie. To, co najbardziej podoba mi się w pracy z Larrym to fakt, że choć improwizuje na planie, to jest w tym bardzo zdyscyplinowany. Tworzone przez niego historie są precyzyjnie skonstruowane, dowcipne i obfitują w nieoczekiwane zwroty akcji - dodaje reżyser Greg Mottola.

Film w dużej części powstał dzięki improwizacji. Mimo, iż Larry David wymyślił całą historię to na planie aktorzy mieli bardzo duże pole do realizowania własnych, niekiedy wymyślanych na gorąco, pomysłów. Dla wielu z nich przyzwyczajonych do pracy z tradycyjnym scenariuszem było to niemałe wyzwanie, ale też - jak przyznawali w wywiadach - wielka artystyczna przygoda.

- Mieliśmy ogólny plan akcji i wiedzieliśmy jak przebiegać ma cała historia. Całą resztę musieliśmy uzupełnić improwizując na planie, co było wielkim wyzwaniem, ale i wspaniałą zabawą - wspomina Jon Hamm.

- Każda scena była odkryciem. Umysł Larry'ego cały czas pracuje, a my musieliśmy nie tylko za nim nadążyć, ale jeszcze pracować tak, żeby nie wybijać go z rytmu - dodaje Bill Hader odtwarzający w filmie rolę Ragsa.


Chcesz poznać lepiej swoich ulubionych artystów? Poczytaj nasze wywiady, a dowiesz się wielu interesujących rzeczy!

Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy