Reklama

Ciemne strony Hollywood

Już w najbliższy piątek (16 lutego) na ekrany wejdzie film ze zdobywcami Oscarów Adrienem Brody i Benem Affleckiem w rolach głównych - "Hollywoodland". Partnerują im - dając również prawdziwy aktorski popis - Diane Lane ("Pod słońcem Toskanii") oraz Bob Hoskins ("Wróg u bram").

Affleck gra gwiazdę telewizji lat pięćdziesiątych - George'a Reevesa, który wsławił się rolą Supermana w popularnym serialu telewizyjnym i który zginął w zagadkowych okolicznościach w swojej hollywoodzkiej rezydencji. Aktor tak wiarygodnie wypadł jako Reeves, że jury Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Wenecji, ku zaskoczeniu większości uczestników, postanowiło przyznać mu statuetkę Złotego Lwa.

Jednak "Hollywoodland" to nie tylko rola Afflecka. Na ekranie zobaczymy również znakomitego Adriena Brody. Tytułowy "Pianista" Romana Polańskiego tym razem wciela się w postać Louisa Simo - prywatnego detektywa, który na zlecenie matki gwiazdora próbuje dociec prawdziwych powodów śmierci syna.

Reklama

Adrien Brody nie ukrywa, że praca nad tą rolą była dla niego szczególnie inspirująca:

"Simo bierze tę sprawę, żeby zrobić wrażenie na innych, lecz nagle poprzez postać Reevesa odkrywa smutek. Ukazane w filmie śledztwo przedstawia więcej niż jedną teorię. Wiele się spekulowało na temat śmierci Reevesa. Głupia zabawa czy samobójstwo? Dyskutowałem o tym z reżyserem Allenem Coulterem i ustaliliśmy, że powinno to zostać niedopowiedziane. Mój bohater przecież również tego nie wie, stara się to dopiero odkryć".

Aktor podsumowuje:

"Wszyscy znamy złoty okres Hollywood. Próbujemy oddać ten niesamowity, fascynujący czas w naszym filmie, ale powinniśmy pamiętać, że były i ciemniejsze strony tamtej rzeczywistości. (...) Niesamowite jest to, że ludzie są tak zaskoczeni odkryciem, że Hollywood ma również mroczne oblicze. Każdy biznes, który jest tak skomplikowany, jak ten, może wyzwalać w ludziach okropne cechy. Ten świat daje wspaniałe możliwości wyrażania siebie, ale niezwykle trudno jest przejść przez sukces lub porażkę bez skazy".

A reżyser Allen Coulter dodaje:

"Chcemy pokazać, że ci ludzie mieli swoje wielkie dramaty, a piękne kostiumy wcale ich nie chroniły".

"Hollywoodland" czyli Hollywood o Hollywood bez autocenzury na ekranach już od 16 lutego.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Hollywoodland | Adrien Brody | brody | Hollywood
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy