Ciąg dalszy afery w polskim kinie. Jest zdecydowane stanowisko ministerstwa!
"Konfrontacyjny charakter wypowiedzi Pani Karoliny Rozwód nie może odwracać uwagi od działań na szkodę Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej (PISF), które zostały wykryte" - można przeczytać w komunikacie, jaki pojawił się właśnie na oficjalnej stronie Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. To kolejny "odcinek" afery w polskim kinie. Czy ostatni? Co jeszcze się tu wydarzy? Czego się dowiemy?
Karolina Rozwód złożyła 30 października rezygnację ze stanowiska dyrektorki Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej. Jej decyzja była zaskakująca, a powody nieznane. Wszyscy zastanawiali się, co się stało i kto zostanie nowym dyrektorem PISF.
Nieoczekiwanie we wtorek, 5 listopada, Rozwód odwołała swoją rezygnację, atakując minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego Hannę Wróblewską, sugerując, że dymisja została na niej wymuszona przez bezprawną groźbę.
Dzisiaj stanowisko w tej niezwykle kontrowersyjnej i niejasnej sprawie zabrało ministerstwo. Na ich oficjalnej stronie pojawił się krótki, ale bardzo stanowczy komunikat. MKiDN złożyło zawiadomienie do prokuratury na działania pani Karoliny Rozwód.
"Konfrontacyjny charakter wypowiedzi Pani Karoliny Rozwód nie może odwracać uwagi od działań na szkodę Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej (PISF), które zostały wykryte. Instytut złożył zawiadomienie w przedmiocie usiłowania oraz popełnienia przestępstwa z art. 296 § 1 k.k. w zw. z art. 12. Uzupełnia on jedno z doniesień, które złożył PISF, w którego toku prowadzone jest śledztwo. Nie ma zgody Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego na kontynuację praktyk, które były przedmiotem zawiadomień złożonych do Prokuratury i CBA na działalność Radosława Śmigulskiego. Podejmowane przez ministerstwo działania w tym przedmiocie są elementem strategii procesowej. Organem właściwym do udzielania informacji w tej sprawie jest Prokuratura" - można przeczytać.
"Karolina Rozwód przestała pełnić funkcję Dyrektora PISF w dniu 30.10.2024 r. Nie ma odwołania od tej decyzji" - te zdecydowane słowa kończą komunikat.
Karolina Rozwód rezygnację złożyła 30 października. "Rezygnacja została złożona z dniem 30 października br. Ciągłość działania Instytutu jest zachowana. Wybór nowego dyrektora nastąpi w drodze konkursu" - brzmiał lakoniczny komunikat na stronie ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Nie podano powodów tej decyzji, więc domysłów było sporo. Jeszcze niedawno Karolina Rozwód miała dużo planów i pomysłów. Dlaczego szefowa PISF zrezygnowała zaledwie po czterech miesiącach pracy? Co dalej z Polskim Instytutem Sztuki Filmowej? Czyżby chodziło o jakieś rozgrywki, naciski polityczne? Te pytanie pozostawały przez kilka dni bez odpowiedzi. Do wczoraj.
Jak podała we wtorek "Rzeczpospolita", Karolina Rozwód złożyła w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego pismo do minister kultury Hanny Wróblewskiej. Z jego treści wynikało, że nie chciała rezygnować ze stanowiska dyrektorki Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej. Rozwód podkreśliła, że złożone 30 października oświadczenie o planie oddania stanowiska zostało na niej wymuszone przez bezprawną groźbę.
Rozwód wyjaśniła, że minister Hanna Wróblewska podała dwa powody swojej decyzji o jej dymisji: nieprawidłowe zawarcie przez dyrektorkę PISF umowy dotacyjnej z firmą Aurum Film Bodzak Hickinbotham oraz wywieranie przeze nią nacisków na Krajową Izbę Producentów Audiowizualnych (KIPA).
"W trakcie spotkania z Panią Minister poinformowano mnie, że w związku z podpisaniem powyższej umowy mogę mieć problemy z prokuraturą. Wywołało to we mnie potężny stres (...). Pani Minister poinformowała mnie także, że jeśli chcę uniknąć wszczęcia postępowania odwoławczego, mogę sama zrezygnować z funkcji. Na decyzję pozostawiła mi 15 minut. Moja prośba o dokończenie rozmowy w dniu kolejnym spotkała się z odmową Pani Minister. Pani Minister miała już wydrukowany stosowny dokument - przedłożyła mi do podpisania w 'moim' imieniu pismo o zrzeczeniu się funkcji dyrektora - jak rozumiem, przygotowane na ministerialnych urządzeniach. W związku z powyższym, działając w zastraszeniu, pod presją i w stresie złożyłam rezygnację" - "Rzeczpospolita" cytuje słowa Karoliny Rozwód.
Rozwód dodała, że umowę z firmą Aurum Film Bodzak Hickinbotham podpisała w oparciu o swoją "wiedzę dotyczącą sprawy na dzień podpisania umowy, w oparciu o informacje", które uzyskała od Pani Kamili Dorbach, Zastępcy Dyrektora PISF.
"To cios dla środowiska filmowego. Wybór nowego dyrektora w ramach sprawiedliwego i transparentnego konkursu był dla nas niezwykle ważny. Teraz ten dorobek musimy obronić w bezstronnej ocenie postępowania pani Dyrektorki z jednej strony i Ministerstwa z drugiej" - komentuje dla "Gazety Wyborczej" zamieszanie wokół PISF reżyser Andrzej Jakimowski, przewodniczący Rady PISF.
Cała ta sytuacja jest bez precedensu. Jest bardzo niejasna i nie jest dobra dla środowiska filmowego w Polsce, które od dawna zmaga się z wieloma problemami. Co dalej z Instytutem Sztuki Filmowej? Czy i kiedy zostanie rozpisany nowy konkurs na jej dyrektora? Co z Karoliną Rozwód? Będziemy wracać do tego tematu.