Chris Hemsworth: Gwiazdor mógł zginąć na planie programu
Od środy na platformie Disney+ można oglądać reality-show "Bez granic z Chrisem Hemsworthem". Popularny aktor odkrywa w nim przed widzem możliwości ludzkiego ciała, wykonując popisy godne kaskaderów. Teraz aktor przyznał, że w pewnym momencie zdjęcia do tego programu zostały przerwane na prośbę szefów Marvela. Poprosili oni, by nagrania wstrzymano do czasu ukończenia przez Hemswortha zdjęć do filmu "Thor: Miłość i Grom". Studio uznało, że wyczyny kaskaderskie, jakich wymagał program, są tak niebezpieczne, że aktor może zginąć.
Chris Hemsworth był ostatnio gościem programu Jimmy'ego Kimmela, w którym opowiedział o kulisach powstawania show "Bez granic z Chrisem Hemsworthem". Zdjęcia do niego miały rozpocząć się jeszcze w trakcie kręcenia czwartej części Thora, w której Hemsworth gra główną rolę. Kontuzja, jakiej uległ aktor w trakcie treningu do występu w reality-show sprawiła, że zdjęcia do niego trzeba było przełożyć.
"Cieszyłem się, że nakręcimy to przed skończeniem 'Thora'. Zacząłem więc trenować i wtedy rozwaliłem sobie kostkę. Wtedy do akcji wkroczył Marvel i orzekł, że nic z tych rzeczy. Ten program może mnie zabić, więc nie można go kręcić, póki nie zakończą się zdjęcia do powstającego właśnie filmu" - wyjawił Hemsworth.
Aktor przybliżył też kulisy swojego wypadku na planie programu. Na potrzeby jednego z wyczynów kaskaderskich Hemsworth musiał wspiąć się na dach kolejki linowej, korzystając z 30-metrowej liny. Właśnie wtedy doznał urazu kostki. Nakręcenie tej sceny odłożono na czas po zdjęciach do filmu "Thor: Miłość i grom".
Jednak wtedy Hemsworthowi wcale nie było łatwiej. "Byłem napakowany jak Thor. Mój trener spojrzał na mnie i powiedział, że w takim stanie wspięcie się po tej linie będzie najtrudniejszą rzeczą, jaką zrobiłem w życiu" - powiedział aktor.