"Chłopi": Ta scena wywołała najwięcej emocji. "Zaczyna mnie kopać"
Dla wielu widzów "Chłopów" wstrząsający będzie moment, kiedy Jagna zostaje wypędzona ze wsi i wrzucona naga na wóz, który ciągną woły. Ale nie tylko dla nich. Również dla wspomnianych zwierząt trudne do wytrzymania były emocje towarzyszące scenie linczu. Sonia Bohosiewicz, czyli filmowa Wójtowa, zdradziła, że opiekunka wołów wymusiła na ekipie, by nie kręcić zbyt wielu dubli, gdyż zwierzęta zaczęły zachowywać się agresywnie.
Sonia Bohosiewicz w "Chłopach" wcieliła się w Wójtową. "Wójtowa z Wójtem rozgrywają całą wieś" - mówi o swojej bohaterce, która była jedną z prowodyrek linczu na Jagnie. Jak wspomina nagrywanie jednej z najmocniejszych scen w filmie?
"Przyjechały wytresowane dwa ogromne woły. Ale kiedy my graliśmy i wyrzucaliśmy Jagnę, krzycząc 'Won z tej wsi!', to woły zaczęły odczuwać te emocje i zaczęły się denerwować. Po piątym dublu trenerka wołów powiedziała: 'No, to jest już ostatni dubel! Bo ten wół mnie nigdy nie kopnął, a już zaczyna to robić'" - Sonia Bohosiewicz opowiada w rozmowie z PAP Life.
Doszło do tego, że aktorka zaczęła bać się o bezpieczeństwo ekipy filmowej. "Powiedziałam do Ewy Kasprzyk: 'Zacznij się rozglądać, gdzie my uciekniemy, bo przecież te wszystkie chałupy dookoła nas zrobione są z dykty'" - wspomina Bohosiewicz. Na szczęście zwierzęta zostały uspokojone i nie doszło do żadnego incydentu.
Zwłaszcza, że twórcy rzeczywiście postanowili stworzyć scenografię z teksturowych klocków zamiast budować z ciężkich elementów z litego drewna i produkować ogromne ilości odpadów. Wszystkie te elementy wykorzystywano zresztą wielokrotnie, tworząc kolejne plany.
Nowa ekranizacja "Chłopów" zrealizowana w technice animacji malarskiej trafiła do kin 13 października. Film w reżyserii DK Welchman i Hugh Welchmana został polskim kandydatem do Oscara w kategorii "najlepszy film międzynarodowy".