Reklama

Charlize Theron: Kolejna rola na Oscara?

Charlize Theron przeszła niezwykłą metamorfozę, przygotowując się do roli molestowanej seksualnie dziennikarki w filmie "Gorący temat". Aktorka przyznaje jednak, że wcielenie się w tę postać przyszło jej z wielkim trudem.

Charlize Theron przeszła niezwykłą metamorfozę, przygotowując się do roli molestowanej seksualnie dziennikarki w filmie "Gorący temat". Aktorka przyznaje jednak, że wcielenie się w tę postać przyszło jej z wielkim trudem.
Charlize Theron (z lewej) jako Megyn Kelly /materiały prasowe

Choć film "Gorący temat" nie miał jeszcze premiery, to sporo mówi się o tym, że Charlize Theron potwierdziła w nim, że ma talent do spektakularnych przemian. Aktorka wcieliła się w Megyn Kelly, dziennikarkę stacji Fox News, która była molestowana seksualnie przez swojego szefa. Gwieździe udało się uchwycić nie tylko sposób mówienia prezenterki, ale też jej charakterystyczne zachowania. Theron przyznała jednak, że nie było to dla niej łatwe zadanie. Zrozumienie postaci i spojrzenie na nią z nieco innej perspektywy zajęło aktorce około dwóch miesięcy.

Reklama

"Byłam przerażona" - powiedziała o swojej roli w wywiadzie dla CNN. Gdy rozmawiająca z nią dziennikarka Alisyn Camerota, stwierdziła, że przecież aktorka ma na swoim koncie brawurową kreację seryjnej morderczyni w filmie "Monster", Theron odparła, że rola Kelly była dla niej trudniejsza.

"Zobaczyłam kobietę z ambicjami, z zapałem i nagle uświadomiłem sobie, że to cechy, które wielokrotnie były bronią wycelowaną we mnie" - wspominała na łamach CNN Theron. "Wtedy właśnie stało się dla mnie jasne, jak ważna jest ta historia. Jeśli widzimy siłę przesłania w osobie, z którą się nie zgadzamy, a czasem wywołuje w nas złość, to znaczy, że jest tam coś prawdziwego" - przyznała.

"Z Megyn Kelly można wiele wyczytać, ale zawsze jest to osadzone w postawie prawniczo - dziennikarskiej. W pewnym sensie musiałam rozszyfrować jej zdolność emocjonalną lub sposób, w jaki wyraziłaby swoje doświadczenia, ponieważ niekoniecznie robi to tak, jak ja to robię naturalnie" - dodała.

"Gorący temat" w reżyserii Jay'a Roacha opowiada o molestowaniu seksualnym dziennikarek stacji Fox News. Główne bohaterki - Megyn Kelly (Charlize Theron), Gretchen Carlson (Nicole Kidman), Kayli Pospisil (Margot Robbie) - padają ofiarą twórcy i despotycznego szefa stacji, Rogera Ailesa. Kobiety nie godziły się na spełnianie jego "zachcianek" i ostatecznie odważyły się oskarżyć go o molestowanie. W wyniku skandalu, jaki wybuchł, gdy sprawą zajęły się media, 21 lipca 2016 roku Ailes zrezygnował z funkcji prezesa Fox News, inkasując odprawę wysokości 40 mln dolarów. Zmarł 18 maja 2017 roku w wieku 77 lat.

"Mogę wyrazić jedynie szacunek dla każdej z nich, za to, czego broniły i jak wiele ryzykowały. Padły ofiarami ostracyzmu, straciły pracę. W zaciszu i komforcie tej sali możemy mówić, że też byśmy tak zrobili, ale czy na pewno? Jestem im wdzięczna za to, co zrobiły" - podsumowała Theron.


PAP
Dowiedz się więcej na temat: Gorący temat (film) | Charlize Theron
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy