Charlize Theron chce zagrać w remake'u "Szklanej pułapki"
Czy kultowa "Szklana pułapka" w reżyserii Johna McTiernana doczeka się kiedyś nowej wersji - z historią miłosną dwóch kobiet w tle? Na razie takiego projektu nie ma, ale niewykluczone, że w przyszłości powstanie. W Hollywood, jak wiadomo, wszystko jest możliwe. A jeśli pomysłem zainteresowana jest taka gwiazda jak Charlize Theron, to prawdopodobieństwo realizacji wzrasta. Aktorka w najnowszym wywiadzie wyjawiła, że chętnie zagrałaby w takim filmie. "To byłoby genialne" - powiedziała.
"Szklana pułapka" to jeden z najsłynniejszych filmów akcji. Kultowa produkcja z Bruce'em Willisem w roli głównej zyskała taką popularność, że zapoczątkowała filmową serię, w ramach której nakręcono łącznie pięć części. Na początku stycznia pojawiły się informacje sugerujące, że Disney zrealizuje szóstą odsłonę cyklu, w której Willis po raz ostatni miałby powrócić do ikonicznej roli Johna McClane’a.
A gdyby tak zamiast gwiazdora "Pulp Fiction" i "Szóstego zmysłu" w głównej roli pojawiła się Charlize Theron? Z taką propozycją wyszedł kilka miesięcy temu jeden z użytkowników Twittera. Zasugerował on, że strzałem w dziesiątkę byłaby nowa wersja "Szklanej pułapki", w której Theron wcieliłaby się w lesbijkę, która rusza na ratunek swej żonie. Aktorka nie pozostawiła postu bez odpowiedzi. "Gdzie mam podpisać" - odparła krótko.
Laureatka Oscara wróciła do tego tematu w najnowszym wywiadzie udzielonym "Vanity Fair". Nie kryjąc entuzjazmu stwierdziła, że gdyby w istocie doszło do realizacji takiego filmu, zgodziłaby się w nim zagrać bez wahania. "Myślę, że to doskonały pomysł" - powiedziała Theron zapytana o to, czy rzeczywiście chciałaby wystąpić w lesbijskim remake'u "Szklanej pułapki". "Właśnie dlatego natychmiast odpowiedziałam autorowi tego postu na Twitterze. To byłoby genialne. Piszę się na to" - stwierdziła gwiazda.
Nowa odsłona "Szklanej pułapki" bez wątpienia pasowałaby jak ulał do wypełnionego filmami akcji portfolio Theron. Dzięki występom w takich produkcjach, jak "Mad Max: Na drodze gniewu", "Atomic Blonde" czy "The Old Guard" południowoafrykańska aktorka stała się jedną z największych gwiazd hollywoodzkiego kina akcji. Pierwsze znaczące doświadczenia z tym gatunkiem filmowym zdobyła na planie "Włoskiej roboty". Jak przyznała w jednym z wywiadów, nie wspomina jednak zbyt dobrze pracy na planie. Czuła się bowiem wówczas dyskryminowana ze względu na płeć.
"Szybko zdałam sobie sprawę, że wokół kobiet, które występują w tego typu produkcjach, krąży wciąż wiele nieporozumień. Cały aktorski zespół musiał włożyć sporo wysiłku, przede wszystkim czysto fizycznego, by zagrać poszczególne sceny. Istniała ogromna presja, by aktorzy wykonywali samodzielnie wszystkie akrobacje. Doskonale pamiętam, jak wyglądał harmonogram na etapie preprodukcji. Jako jedyna kobieta w zespole miałam do przejścia o sześć tygodni dłuższy trening. To było niesamowicie obraźliwe. Postanowiłam więc prześcignąć wszystkich tych facetów" - wyznała Theron.