Reklama

Cezar nie dla "Zimnej wojny"

"Zimnej wojnie" nie udało się zdobyć francuskiego Cezara. Film Pawła Pawlikowskiego w kategorii najlepszy film nieanglojęzyczny przegrał ze "Złodziejaszkami" Hirokazu Koreedy. Najważniejsza statuetka trafiła w ręce twórców dramatu "Jeszcze nie koniec".

"Zimnej wojnie" nie udało się zdobyć francuskiego Cezara. Film Pawła Pawlikowskiego w kategorii najlepszy film nieanglojęzyczny przegrał ze "Złodziejaszkami" Hirokazu Koreedy. Najważniejsza statuetka trafiła w ręce twórców dramatu "Jeszcze nie koniec".
Tomasz Kot i Joanna Kulig w scenie z "Zimnej wojny" /materiały prasowe

W walce o Cezara "Zimna wojna" mierzyła się z też z libańskim "Kafarnaum", z którym rywalizuje też o Oscara, a wcześniej starła się w konkursie głównym w Cannes. Oprócz nich nominację otrzymały belgijskie filmy: "Dziewczyna" oraz "Nasze zmagania", nagrodzone dwoma Oscarami w zeszłym roku "Trzy billboardy za Ebbing, Missouri" i włoska "Hannah" z nagrodzoną w Wenecji rolą Charlotte Rampling.

"Złodziejaszki" opowiadają historię trzypokoleniowej rodziny żyjącej na ubogich przedmieściach Tokio. Jej członkowie utrzymują się z dorywczych zajęć, w tym - z kradzieży w sklepach. Pewnego dnia w życiu tej rodziny pojawia się bezdomna dziewczynka, którą domownicy przyjmują pod swój dach. Pieczołowicie skrywane tajemnice z przeszłości zaczynają wychodzić na jaw, więzy krwi okazują się przy tym słabsze niż afiliacje z wyboru.

Reklama

Przypomnijmy, że "Zimna wojna" jest nominowana aż w trzech oscarowych kategoriach: najlepszy film nieanglojęzyczny, najlepszy reżyser i najlepsze zdjęcia. Wręczenie statuetek odbędzie się w nocy z 24 na 25 lutego. Ponadto dzieło Pawlikowskiego miało też cztery nominacje do nagród BAFTA. Produkcję doceniono w kategoriach: najlepszy film zagraniczny, najlepszy reżyser, najlepszy scenariusz oryginalny i najlepsze zdjęcia, ale ostatecznie nie zdobyła żadnej statuetki. Nie udało jej się również uzyskać żadnej nominacji do Złotych Globów, czyli nagród przyznawanych przez Hollywoodzkie Stowarzyszenie Prasy Zagranicznej.

W maju zeszłego roku "Zimną wojnę" doceniono na festiwalu filmowym w Cannes, gdzie Pawlikowski odebrał nagrodę dla najlepszego reżysera. Z kolei we wrześniu produkcja otrzymała najważniejszą nagrodę podczas 43. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Poza Złotymi Lwami wyróżniono ją również nagrodami za najlepszy dźwięk (Maciej Pawłowski oraz Mirosław Makowski) i montaż (Jarosław Kamiński).

"Zimna wojna" to opowieść oparta na polskiej muzyce ludowej, z jazzem i piosenkami paryskich barów minionego wieku w tle, o miłości dwójki ludzi, którzy nie umieją żyć bez siebie, ale jednocześnie nie potrafią być razem. Akcja melodramatu dzieje się w latach 50. i 60. ub. wieku m.in. w Polsce, Berlinie, Jugosławii i Paryżu. Głównymi bohaterami "Zimnej wojny" są Zula (Joanna Kulig) i Wiktor (Kot), młoda dziewczyna szukająca szczęścia w powstającym zespole Mazurek (bliskim polskiemu Mazowszu) i dojrzały mężczyzna, pianista, jej instruktor. W "Zimnej wojnie", której scenariusz napisali Pawlikowski i świętej pamięci Janusz Głowacki, występują też m.in. Agata Kulesza, Borys Szyc i Adam Woronowicz.

Produkcja określana jest m.in. jako najbardziej osobiste dzieło Pawła Pawlikowskiego lub jego wyraźnie polski, a jednocześnie najbardziej uniwersalny film. Reżyser, który wyjechał z Polski, gdy miał 10 lat, zadedykował nowy obraz swoim rodzicom. Główni bohaterowie - Zula i Wiktor - noszą ich imiona.

Pawlikowski to laureat jedynego w historii Oscara dla Polski w kategorii najlepszy film nieanglojęzyczny. Otrzymał go w 2015 roku za "Idę". Główną bohaterką filmu była Anna (Agata Trzebuchowska), młoda nowicjuszka, sierota wychowana w zakonie, tuż przed złożeniem ślubów odwiedzająca ciotkę Wandę (Agata Kulesza), swoją jedyną żyjącą krewną, od której dowiaduje się, że jest Żydówką. Czarno-biały film - podobnie jak "Zimna wojna" - był też nominowany za najlepsze zdjęcia.

Najważniejszego Cezara - za najlepszy film - otrzymał znany z polskich kin dramat "Jeszcze nie koniec" Xaviera Legranda. Ten ostatni odebrał też statuetkę za najlepszy scenariusz oryginalny. Nagrodzono również grającą w produkcji główną rolę Leę Drucker oraz wyróżniono Yorgosa Lamprionosa za montaż.

Obraz opowiada o konflikcie między rozwodzącymi się rodzicami, którego ofiarą pada w pierwszej kolejności ich dziecko. Rodzice toczą bezwzględną walkę o prawo do opieki nad synem. Chłopiec przyparty do tytułowego muru stara się zapobiec najgorszemu obrotowi spraw.

Na tegorocznej gali rozdania Cezarów triumfowały też m.in.: western "Bracia Sisters" Jacquesa Audiarda, nagrodzony Cezarami w kategoriach: najlepsza reżyseria, a także najlepsze zdjęcia (Benoit Debie), scenografia i dźwięk, oraz dramat "Shéhérazade" Jeana-Berlanda Marlina, wyróżniony w kategoriach: najlepszy pierwszy film i "nadzieja kina": aktor (Dylan Robert) oraz aktorka (Kenza Fortas).

Nagrodę Cezara dla najlepszego aktora przyznano pochodzącemu ze Strasburga 41-letniemu Alexowi Lutzowi za rolę starzejącego się piosenkarza w filmie "Guy". Statuetki za najlepsze role drugoplanowe powędrowały do Karin Viard za rolę w filmie "Łaskotki" (Les Chatouilles) oraz Philippe'a Katerine'a za rolę w filmie "Le Grand Bain" Gilles'a Lellouche'a. Dla tej ostatniej produkcji była to jedyna nagroda spośród aż dziesięciu nominacji.

Przyznawana od ubiegłego roku nagroda publiczności przypadła w tym roku filmowi "Rodzina Tuche: Wolność, równość, rodzina" w reż. Oliviera Baroux. Film obejrzało od premiery łącznie 5,7 mln widzów.  Już wcześniej wiadomo było, że honorowego Cezara podczas odbywającej się w piątek wieczorem gali otrzyma aktor i reżyser Robert Redford.


INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Zimna wojna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy