Reklama

Cenzura w kinie

W jednym z warszawskich kin trzyletnie dziecko nie zostało wpuszczone na film bez ograniczeń. Mama wybrała się z 3-letnim dzieckiem do Cinema City Sadyba na film bez ograniczeń "Rybki z ferajny". Jak twierdzi, nie sprzedano jej biletów, gdyż pani w kasie powiedziała, że to nie ten poziom i że filmy bez ograniczeń są dla dzieci w wieku 6-7 lat.

Informację o wydarzeniu podała gazeta "Metropol".

"Musiało dojść do nieporozumienia" - wyjaśnia Anna Rekus, dyrektor działu marketingu Cinema City Poland.

"My możemy zasugerować rodzicom, że mniejsze dziecko może się bać niektórych scen w filmie, ale nie mamy prawa dziecka nie wpuścić" - dodaje.

"Co innego, gdy rodzic przychodzi z dziesięciolatkiem na film od 18 lat" - podaje dziennik.

"W takim wypadku dziecko nie zostanie wpuszczone" - twierdzi Rekus.

"W Polsce nie ma ogólnie przyjętych zasad dotyczących ograniczeń wieku dla widzów, a dobrze by było, gdyby te zasady zostały jasno określone" - mówi Małgorzata Kostro z Gutek Film.

Reklama

Jak informuje "Metropol", jej zdaniem kasjerka być może obawiała się, że małe dziecko może przeszkadzać starszym dzieciom w czasie seansu.

"To rodzic powinien decydować, na jaki film idzie ze swoim dzieckiem" - uważa Kostro.

"W razie wątpliwości najlepiej skontaktować się z menedżerem kina" - radzi Anna Rekus z Cinema City Poland.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Twierdzi | city | Rybki z Ferajny | cenzura | Cinema City | dziecko | film
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama